PEM 5G
Nauka

10 faktów i mitów o polu elektromagnetycznym (PEM) i 5G

Pomimo szerokiego dostępu do wiedzy, a także licznych kampanii informacyjnych, wciąż wiele osób posiada błędne pojęcie na temat pola elektromagnetycznego oraz piątej generacji sieci komórkowej. W dużej mierze jest to spowodowane licznymi przekłamaniami na ich temat, które regularnie trafiają do internetu. Z tego też powodu, postanowiliśmy przygotować zestawienie największych mitów i najważniejszych faktów związanych z PEM i 5G.

MIT: PEM jest rakotwórcze

Pole elektromagnetyczne (PEM) to zjawisko odwieczne, które jest wynikiem działania sił naturalnych. Oczywiście, źródłem PEM są również urządzenia i technologie wytworzone przez człowieka, jak: radio, telewizja, smartfony, a nawet mikrofalówki. Od lat trwa dyskusja na temat szkodliwości PEM, tymczasem warto pamiętać, że dziesiątki tysięcy badań przeprowadzonych w tym zakresie jednoznacznie wskazuje, że pole elektromagnetyczne nie jest rakotwórcze. Na ten temat wypowiedziała się już Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która stwierdziła, że w opublikowanych w ostatnich 30 latach artykułach naukowych, poświęconych efektom biologicznym i medycznym wywoływanym przez pole elektromagnetyczne (PEM), nie wykazano wystarczających dowodów na szkodliwe oddziaływanie PEM o natężeniu wykorzystywanym w telekomunikacji. Podobnego zdania są również liczne ośrodki badawcze oraz Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC).

FAKT: Międzynarodowa Agencja Badań Nad Rakiem włącza PEM do kategorii 2B

To prawda, że Międzynarodowej Agencja Badań nad Rakiem (IARC) umieściła PEM (w tym fale radiowe wysokiej częstotliwości, wykorzystywane głównie w telekomunikacji) w grupie 2B, oznaczonej jako grupa o „możliwym działaniu rakotwórczym dla ludzi”. Warto jednak pamiętać, że jest to grupa z czynnikami o najniższym stopniu zagrożenia dla człowieka. IARC wyróżnia jeszcze grupę 1 – jednoznacznie rakotwórczą, grupę 2A – składającą się z czynników „prawdopodobnie rakotwórczych dla ludzi” oraz grupę 3 – całkowicie bezpieczną dla człowieka. W ramach ciekawostki warto dodać, że według naukowców i uczonych pracujących w Międzynarodowej Agencja Badań nad Rakiem, tak samo „szkodliwe” dla naszego zdrowia jak PEM, są warzywa konserwowe, bądź znajdujący się w wielu kosmetykach – aloes zwyczajny. Jak zatem widać, nie mamy się czego obawiać.

MIT: Nowe normy PEM w Polsce są zagrożeniem dla naszego zdrowia

Od 1 stycznia bieżącego roku w Polsce obowiązują nowe normy PEM. Zostały one wyznaczone na podstawie ustawy, który powstała przy współpracy Ministerstwa Zdrowia z Ministerstwem Cyfryzacji. Na jej mocy, normy PEM w naszym kraju zostały zwiększone z 0,1 W/m kw. (wat na metr kwadratowy) do 10 W/m kw. W praktyce jednak będą one znacznie niższe, bowiem, jak podaje Ministerstwo Zdrowia – nowy limit jest maksymalną wartością dla częstotliwości z zakresu 2 – 300 GHz. W przypadku zakresu częstotliwości od 400 MHz do 2000 MHz, limity będą wyliczane indywidualnie.

Wbrew licznym obawom, zmiana norm nie oznacza natychmiastowego wzrostu PEM. Nowy limit dostosowano do zaleceń Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP). Co więcej, jest on porównywalny z ustawowymi, maksymalnymi wartościami PEM innych państw europejskich, w których normy PEM od lat są na tym poziomie i nie wykazały żadnych negatywnych działań na ludzki organizm.

FAKT: 5G będzie szybsze i wydajniejsze niż 4G

Wzrost zainteresowania polem elektromagnetycznym i jego oddziaływaniem, jest w ostatnich miesiącach ściśle powiązany z rozwojem oraz wdrażaniem piątej generacji sieci komórkowej, wokół której narosło mnóstwo nieścisłości i mitów. Niezaprzeczalnym faktem dotyczącym 5G, jest to, iż będzie ono znacznie szybsze i wydajniejsze od obecnych rozwiązań dostępnych w ramach 4G. Szacuje się, że  piąta generacja sieci zapewni nam nawet 65-krotny wzrost prędkości pobierania danych (z około 300 Mb/s do nawet 20 Gb/s).

Użytkownicy 5G będą mogli również liczyć na znacznie mniejsze opóźnienia dostępu do internetu. W przypadku 4G mogą one wynosić nawet 98 ms, 5G natomiast obniży tą wartość do zaledwie 5ms, a nawet 1ms. To jednak nie wszystko, nowa technologia sprawi, że możliwa będzie również obsługa większej liczby urządzeń jednocześnie. Wszystko to w znacznym stopniu przyczyni się nie tylko do komfortu korzystania z sieci, ale również rozwoju wielu nowych dziedzin.

MIT: Telefon działa jak kuchenka mikrofalowa i możne usmażyć nasz mózg podczas rozmowy

Wpływ telefonów komórkowych na ludzki organizm jest badany od dziesięcioleci, bo trzeba wiedzieć, że pierwszy przenośny telefon zadebiutował już w 1973 roku, a był to model marki Motorola – DynaTAC. Ze względu na ich sposób użytkowania (niebezpiecznie blisko głowy) oraz rozwiązania, z których korzystają, telefony komórkowe wciąż wzbudzają wiele emocji.

Naukowcy z całego świata poddali je licznym badaniom i testom. Większość z nich jednoznacznie potwierdza, że telefony, czy już dzisiaj smartfony, nie wykazują negatywnego wpływu na nasz organizm, przynajmniej na poziomie biologicznym. Dla przykładu, duńscy badacze w przeciągu blisko 17 lat (1990 – 2007) poddali badaniom aż 3,8 mln rodaków. Celem eksperymentu było określenie wpływu telefonów komórkowych na zwiększenie ryzyka zachorowania na nowotwór mózgu. Pomimo długich i szczegółowych badań, nie pojawiły się żadne przesłanki, które pozwoliły by stwierdzić, że popularne „komórki” powodują „raka” mózgu.

Inne badania dowiodły również, że fale radiowe emitowane przez telefon komórkowy są o nawet kilka tysięcy razy słabsze, od tych, które pojawiają się za sprawą poczciwych kuchenek mikrofalowych. Co więcej, w przeciwieństwie do sprzętu gospodarstwa domowego, rozchodzą się w różnych kierunkach. Ich wpływ na nasz organizm jest jedynie termiczny, przy czym z reguły nie przekraczający 1 stopnia Celsjusza.

FAKT: W miejscu z gorszym zasięgiem telefon emituje więcej PEM

Obecnie sieci komórkowe w Polsce korzystają z infrastruktury, składającej się głównie z dużych nadajników, umieszczonych m.in. na wieżach nadawczych. Niestety, pomimo szczerych chęci operatorów, wciąż zdarza się, że tracimy zasięg sieci, co skutkuje m.in. wolniejszym działaniem internetu czy zerwanymi połączeniami. „Gorszy zasięg” to jednak nie tylko irytujący problem podczas korzystania z „komórki”, wskutek jego działania możemy niepotrzebnie wystawiać się na większą emisję PEM.

Choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, to nasze smartfony są w stanie regulować emisję PEM. W jaki sposób? Urządzenia mobilne (nie tylko telefony komórkowe) chcąc uzyskać odpowiednią jakość sygnału, muszą przesłać konkretną ilość mocy do anteny urządzenia. Im wyższe zużycie energii, tym mocniejsza emisja PEM. Jak zatem łatwo zauważyć, im bliżej jesteśmy stacji nadawczych i im lepszy mamy „sygnał”, tym w mniejszym stopniu wystawiamy się na działanie PEM.

MIT: W Polsce nikt nie kontroluje poziomu PEM, a operatorzy zakłamują swoje wyniki

Polska miała do niedawna jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów, dotyczących PEM na świecie. Na szczęście od stycznia są one już podniesione. Wzbudziło to liczne obawy dotyczące przestrzegania nowych limitów, szczególnie przez operatorów komórkowych. Ustawodawca nie ma jednak zamiaru dopuścić do sytuacji, w której działalność jakiejkolwiek firmy czy osoby prywatnej będzie działać wbrew nowym ustaleniom.

W tym celu, 17 lutego bieżącego roku, wprowadzono rozporządzenie ministra klimatu, w sprawie sposobów sprawdzania dotrzymania dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku. Dzięki temu, urzędnicy będą mogli sprawniej kontrolować przestrzeganie norm PEM. To jednak nie jedyny sposób na monitorowanie poziomu PEM. Instytut Łączności i Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało system SI2PEM, który w dużym uproszczeniu, pozwoli każdemu obywatelowi z dostępem do internetu sprawdzić poziom PEM na terenie całego kraju. Przewidywana data uruchomienia SI2PEM to sierpień bieżącego roku.

FAKT: Większa liczba stacji bazowy to mniejsze promieniowanie

Piąta generacja sieci komórkowej wymagać będzie od nas wprowadzenia nowej infrastruktury. Ta składać się będzie z dużej ilości niewielkich stacji bazowych, które będą mogły być rozmieszczone nawet na latarniach ulicznych. Jest to spowodowane m.in. tym, że 5G korzysta z wyższych częstotliwości niż 4G, co automatycznie przekłada się na długość ich fal. Szacuje się, że zasięgi w ramach pasma 26 GHz wyniosą od 50 do 500 metrów w przestrzeniach otwartych lub do 200 metrów w obszarach zabudowanych[2]. Większa liczba stacji bazowych nie oznacza jednak wzrostu PEM, wręcz przeciwnie. Dzięki niewielkim odległościom, anteny naszych smartfonów będą mogły wykorzystywać do działania znacznie mniej energii, co w ogólnym rozrachunku, spowoduje znaczny spadek PEM. Co więcej, pomimo swojej ilości, stacje bazowe 5G emitować będą znacznie mniej PEM od dotychczasowej infrastruktury, a to m.in. za sprawą niezwykle precyzyjnego działania.

MIT: Sieć 5G jest podatna na ataki cyberprzestępców i pozwoli nas inwigilować i śledzić

W naszym scyfryzowanym społeczeństwie, niezwykle istotną rolę odgrywa cyberbezpieczeństwo. Z dobrodziejstw internetu korzystamy każdego dnia – sprawdzamy wiadomości, poszukujemy ważnych informacji czy dokonujemy operacji finansowych. Bez względu na to, do czego wykorzystujemy sieć, musimy liczyć się z tym, że możemy stać się ofiarą cyberprzestępców. Sposobów na walkę z nimi jest naprawdę sporo, jednak żaden nie gwarantuje nam 100% bezpieczeństwa. Niestety, tak było, jest i prawdopodobnie będzie.

Sieć 5G pomimo swoich niezaprzeczalnych walorów, nie jest technologią z kosmosu, to naturalny rozwój dobrze nam znanych rozwiązań. Oznacza to, że choć otrzymamy lepsze narzędzia, to biorąc pod uwagę specyfikę sieci komórkowej, niemal niemożliwe jest stworzenie jej całkowicie odpornej na zewnętrzne ataki. Błędne jest jednak twierdzenie, że 5G będzie bardziej podatne na działania hakerów. Pod wieloma względami, przeciętny użytkownik sieci nie odczuje w tym względzie żadnej różnicy. Korzystanie z sieci kolejnej generacji będzie się wiązało z takim samym ryzykiem, jak obecnie.

FAKT: Nowe generacje sieci komórkowych ułatwią nam życie i przyczynią się do rozwoju

Obecna generacja sieci – 4G, jest z nami już od ponad dekady. Choć technologia ta była stale udoskonalana, to obecnie doszła do swoich limitów. Bez nowych rozwiązań, niemożliwy będzie rozwój wielu dziedzin. Piąta generacja sieci komórkowej przez wielu specjalistów określana jest, jako naturalna ewolucja dotychczasowych technologii.

Dzięki swoim możliwościom, pozytywnie wpłynie ona na rozwój autonomicznych pojazdów, robotyki, technologii streamingu danych czy inteligentnych miast. Choć często tego nie dostrzegamy, to już teraz świat wokół nas zaczyna być coraz bardziej „smart”, jednak bez kolejnych generacji sieci komórkowych, niemożliwe będzie przeskoczenie barier technologicznych stawianych przez 4G. Warto też podkreślić, że choć 5G jest dopiero na świecie wdrażana, to już trwają prace nad jej następczynią. Ośrodki badawcze z Chin, Japonii czy USA, już potwierdziły wstępne prace nad 6G, które określane jest jako „prawdziwie rewolucyjne”.

Źródła:

  1. https://www.who.int/peh-emf/about/en/
  2. https://www.gov.pl/attachment/d6c0d6b4-5c47-4ce7-9a0e-ed5e2a6692e0