Amerykańska firma chce zbudować kosmiczną sieć komórkową na niskiej orbicie okołoziemskiej. Inwestycja może jednak mieć negatywne skutki dla astronomii. Czy gigantyczny satelita zapewniający nam internet w telefonach uniemożliwi nam jednocześnie obserwację kosmosu?
Spółka AST SpaceMobile z siedzibą w Teksasie wykorzystała swoją „kosmiczną stację bazową” do przesyłania danych w technologii 4G prosto do zwykłych smartfonów. Firma ogłosiła, że inżynierowie przeprowadzili w czerwcu serię testów satelity BlueWalker 3. Dane, które były przesyłane z prędkością powyżej 10 Mb/s, trafiły bezpośrednio z orbity do zwykłych telefonów komórkowych znajdujących się na Hawajach. Wykorzystano przy tym częstotliwości 4G jednego z amerykańskich operatorów telefonii komórkowej oraz technologię Nokia RAN. Teraz firma przygotowuje się do przetestowania satelity pod kątem standardu sieci 5G.
Abel Avellan, prezes i dyrektor generalny AST SpaceMobile, powiedział, że „osiągnięcie takiej jakości połączenia z satelitą przy pomocy standardowego, niezmodyfikowanego smartfona jest kolejnym przełomowym momentem w historii telekomunikacji”.
Z kosmosu do telefonu
Firma chce stworzyć pierwszą kosmiczną komórkową sieć szerokopasmową, dostępną bezpośrednio dla komórek. Warto zaznaczyć, że nie są jedynymi, którzy postawili sobie podobny cel. Firma Lynk Global „wystrzeliła” już trzy satelity zaprojektowane do dostarczania usług komórkowych z kosmosu bezpośrednio do telefonów mobilnych na Ziemi.
Wciąż jednak nie jest to w pełni rozwinięta technologia, a Federalna Komisja Łączności dalej opracowuje ramy prawne, które umożliwią świadczenie usług satelitarnych bezpośrednio dla telefonów komórkowych. Tym bardziej, że to kolejne rozwiązanie konkurencyjne wobec telefonów satelitarnych. Te przecież również nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, o czym pisaliśmy między innymi w tekście “Pierwszy na świecie smartfon umożliwiający przesyłanie wiadomości z satelity do sieci komórkowej pojawi się w 2023 roku”.
Na orbicie będzie coraz tłoczniej
Prototypowy satelita SpaceMobile, BlueWalker 3, wystartował na pokładzie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX we wrześniu 2022 roku. W kwietniu ten sam satelita przekierował połączenie audio między dwoma smartfonami – jednym w Teksasie, a drugim w Japonii. Teraz firma chce zbudować całą konstelację składającą się ze 100 satelitów. Sieć będzie się nazywać BlueBirds i według planów pierwsze jej części zaczną trafiać na orbitę pod koniec 2024 roku.
Już start pierwszego satelity wywołał jednak spore poruszenie. W kosmosie BlueWalker 3 bowiem rozwinął swój układ antenowy o powierzchni ponad 64 metrów kwadratowych. Tym samym obiekt od razu stał się jednym z najjaśniejszych punktów na nocnym niebie, wywołując duże zaniepokojenie wśród astronomów, ponieważ może zakłócać obserwacje otaczającego nas kosmosu. Warto zauważyć, że jest to największy satelita, jaki kiedykolwiek został umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej. A przecież dużo mniejsze obiekty sprawiają wiele problemów astronomom, o czym pisaliśmy w tekście „Satelity Starlink a obserwacje kosmosu”.
Źródło: Gizmodo