Co się stanie, gdy w przyszłości astronauta zachoruje podczas misji kosmicznej na Marsa? Według NASA podróż na Czerwoną Planetę wymaga pokonania ponad 480 milionów kilometrów, co zajmie około siedmiu miesięcy. To zbyt wielki dystans w przypadku nagłego zagrożenia medycznego. Astronauci będą musieli samodzielnie wykonywać ratujące życie operacje w kosmosie.
To problem, który eksperci próbują rozwiązać od lat. Odpowiedzią może być malutki robot-chirurg o nazwie MIRA (skrót od „miniaturised in vivo robotic assistant”, czyli „zminiaturyzowany asystent robotyczny do zabiegów na żywym organizmie”). W 2024 roku zostanie wysłany na Międzynarodową Stację Kosmiczną na misję testową. Warto przypomnieć, że niedawno na ISS miała miejsce inna interesująca, także związana z medycyną wizyta. Pisaliśmy o niej w tekście „Holograficzny lekarz na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej”.
MIRA jest dziełem Shane’a Farritora, profesora inżynierii na Uniwersytecie Nebraska-Lincoln w USA. Ostatnie 20 lat badał on technologię, która umożliwia funkcjonowanie robota. Prace jego zespołu przyciągnęły uwagę NASA, która przyznała uniwersytetowi w Nebrasce 100 tysięcy dolarów na przygotowanie robota do wysłania w kosmos.
Czy MIRA będzie w stanie wykonywać operacje w kosmosie?
Urządzenie, które może w przyszłości ratować życie astronautów, to maleńki robot, który waży mniej niż kilogram. Wygląda jak walec z dwoma ruchomymi zębami u dołu, które są w stanie przeciąć ludzką tkankę, a także przytrzymać przedmioty (oraz części ciała). Nie dajcie się jednak zwieść jego stosunkowo prostemu wyglądowi.
Według twórców, MIRA może pracować na kilka sposobów, na przykład jako asystent lekarza obecnego na sali operacyjnej. Robot jest tak mały, że można go wprowadzić do wnętrza ciała pacjenta przez niewielkie nacięcie. Pozwala to lekarzom na przeprowadzenie operacji brzusznej w sposób minimalnie inwazyjny. Ale co ważniejsze, może też służyć jako urządzenie pozwalające lekarzom na przeprowadzenie operacji na odległość.
To sprawia, że robot jest naprawdę rewolucyjny. Potencjalnie jest w stanie zapewnić astronautom biorącym udział w długich i odległych misjach kosmicznych, takich jak te na Marsa, opiekę medyczną w razie pilnej potrzeby. Nawet wtedy, gdy chirurg nie będzie fizycznie obecny.
Na pokładzie ISS, MIRA będzie działać autonomicznie, bez nadzoru lekarza na miejscu. Robot nie będzie jednak testowany na ludziach, ograniczając się na razie do przecinania rozciągniętych gumek i przesuwania metalowych kółek wzdłuż drutu. W ten sposób będzie imitował gesty wykonywane podczas prawdziwych operacji.
Naukowcy pracują już nad kolejnymi generacjami urządzeń do opieki medycznej w kosmosie
Trzeba mieć świadomość, że MIRA nie jest jeszcze całkiem gotowa do wysłania na misje w głęboki kosmos. Według informacji z University of Nebraska-Lincoln, Farritor i jego zespół napiszą w ciągu najbliższego roku oprogramowanie i zbudują robota, który zmieści się w znajdującej się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej eksperymentalnej szafce wielkości mikrofalówki. Robot zostanie również dodatkowo przetestowany, aby upewnić się, że jest bezpieczny w użyciu, wystarczająco odporny na podróż w kosmos i gotowy do pracy w każdych warunkach.
Zabiegi chirurgiczne nie były nigdy wcześniej wykonywane w warunkach zerowej grawitacji. Ale na pewno będzie potrzebna, gdy ludzie, eksplorując kosmos, zaczną pokonywać coraz większe odległości. Farritor powiedział, że „w miarę jak ludzie będą zapuszczać się coraz dalej w przestrzeń kosmiczną, przyjdzie taki dzień, że będą musieli przeprowadzić operację na pokładzie statku kosmicznego. Dążymy do tego celu”.
Chirurgia robotyczna, na odległość, a nawet autonomiczna, to wcale nie taka odległa przyszłość medycyny, także ziemskiej. Pisaliśmy o tym wielokrotnie na naszym blogu, m.in. w tekście „Autonomiczny robot STAR przeprowadza operację laparoskopową bez pomocy człowieka”.
Źródło: euronews