Powoli wchodzimy w etap, w którym monitorowanie sieci elektrycznej / Źródło: Unsplash

Monitorowanie sieci elektrycznej z kosmosu

Sateliot to startup zajmujący się satelitami i internetem rzeczy. Niedawno ogłosił współpracę z argentyńską firmą Sentrisense, zajmującą się konserwacją linii energetycznych. Współpraca dotyczy łączności satelitarnej dla czujników sieci elektrycznej. Powoli wchodzimy w etap, w którym monitorowanie sieci elektrycznej z kosmosu nie wydaje się już niczym dziwnym.  

Nowa usługa pozwoli Sentrisense monitorować czujniki przymocowane do wież lub linii energetycznych, modyfikować natężenie prądu i szybko identyfikować zerwane przewody, pożary lub inne niebezpieczne sytuacje. Jaume Sanpera, prezes Sateliot, powiedział, że „masywna łączność między satelitami 5G a czujnikami pozwoli na znacznie dokładniejsze przewidywania dotyczące analizy zużycia i ostrzegania o obecności powalonych drzew lub lodu na liniach”. Dodatkowo dane z czujników pomogą Sentrisense określić nachylenie przewodów i odległość każdego z nich od ziemi dzięki „niedrogiej łączności, kosztującej zaledwie 1 dolara miesięcznie za urządzenie”. 

Sateliot w zeszłym roku zawarł umowę z Amazon Web Services (AWS) na budowę zwirtualizowanego rdzenia 5G. Od tego czasu firma skupiła się na poszerzaniu swoich aplikacji sieciowych, aby zapewnić zasięg dla każdego urządzenia IoT zgodnego ze standardem 3GPP Release-17. 

Monitorowanie sieci elektrycznej na odległych terenach to duże wyzwanie 

Sentrise monitoruje przewody elektryczne w Stanach Zjednoczonych, Australii, Belgii, Chile, Hiszpanii i Szwecji. Firma twierdzi, że ich urządzenia są w stanie skrócić średni czas reakcji na wskazanie lokalizacji uszkodzonych lub wadliwych przewodów z czterech godzin do pięciu minut. Według danych dostawcy, klienci potwierdzili zdolność technologii do wykrywania zerwanych linii energetycznych w odległości ponad kilometra od czujnika. 

Do tej pory urządzenia Sentrisense przekazywały dane poprzez wieże telefonii komórkowej. Umowa z firmą Sateliot połączy te czujniki z konstelacją NB-IoT w celu pobierania danych, nawet jeśli są one poza zasięgiem naziemnych punktów łączności. Pierwszy nanosatelita firmy Sateliot ma zostać wystrzelony na początku przyszłego miesiąca. Jaume Sanpera powiedział, że „monitorowanie infrastruktury jest jednym z tych przypadków, które wymagają łączności także w odległych obszarach i rozwiązanie Sateliot jest do tego idealne. Jedno rozwiązanie – 5G IoT – działa wszędzie. W miastach utrzymuje łączność z sieciami naziemnymi. W odległych miejscach łączy się bezproblemowo z naszą konstelacją satelitarną”. 

Sieć elektryczna / Źródło: Unsplash

Sebastián Cerone, prezes Sentrisense, powiedział, że „ta umowa pozwoli czujnikom połączyć się z dowolnego miejsca na świecie, nawet w odległych lokalizacjach. Sieć elektryczna, największe osiągnięcie inżynieryjne ludzkości, jest z definicji zasobem analogowym, który my w pełni digitalizujemy. Chcemy przekształcić sieć w inteligentne narzędzie, zdolne do przewidywania pożarów i innych zagrożeń pogodowych oraz środowiskowych”. 

Oprócz przekazywania danych o stanie przewodów, urządzenia Sentrisense raportują warunki pogodowe otoczenia, takie jak wilgotność, temperatura, kierunek i prędkość wiatru. Raporty te pomogą zwiększyć odporność sieci elektrycznej, informując operatorów o falach upałów lub zamieciach śnieżnych. 

Konstelacje satelitów to przyszłość komunikacji? 

Pod koniec ubiegłego roku Sateliot połączył siły ze Streamline – południowoafrykańską firmą oferującą usługi monitorowania zwierząt gospodarskich. Celem współpracy jest podłączenie 400 000 urządzeń 5G IoT w odległych gospodarstwach hodowlanych na całym świecie do końca 2023 roku. Pisaliśmy o tym na naszym blogu w tekście „Naukowcy planują powstrzymać choroby i kradzieże bydła dzięki 7 milionom urządzeń 5G NB-IoT podłączonych do satelitów”. Z kolei w zeszłym miesiącu firma nawiązała współpracę z dostawcą IoT Sensefinity, aby pomóc w zapobieganiu uszkodzeniom ładunku w trakcie transportu. 

Satelliot planuje mieć pięć satelitów na orbicie do końca tego roku, kiedy to zamierza rozpocząć działalność komercyjną. Następnie planuje zwiększyć tę liczbę do 16 satelitów w 2024 roku, 64 satelitów do końca 2024 roku, a ostatecznie „pełną konstelację” 256 satelitów do 2025 roku. Sanpera twierdzi, że firma podpisała umowy z operatorami telekomunikacyjnymi i wirtualnymi operatorami sieci komórkowych (MVNO) w ponad 50 krajach, chociaż na razie ogłoszono oficjalnie jedynie jedno partnerstwo. Dodał, że firma podpisuje umowy z globalnymi organizacjami pozarządowymi (NGO), aby zaoferować bezpłatną łączność związaną z projektami środowiskowymi i społecznymi, ponieważ „taka rewolucja nie może być napędzana tylko przez biznes”. 

Powszechna łączność przy pomocy satelity jest bliżej niż nam by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Pisaliśmy o tym a naszym blogu na przykład w tekście „Pierwszy na świecie smartfon umożliwiający przesyłanie wiadomości z satelity do sieci komórkowej pojawi się w 2023 roku”. 

Źródło: SpaceNewsSDxCentral