Zespół studentów Eco-Runner pobił dotychczasowy rekord o ponad 400 km. / Źródło: Eco-Runner/TU Delft, The Next Web

Najbardziej wydajny samochód na wodór

Holenderscy studenci pobili rekord świata, tworząc najbardziej wydajny samochód na wodór. Pojazd przejechał odległość odpowiadającą trasie z Berlina do Stambułu na jednym „baku” paliwa.

Zespół studentów z Uniwersytetu Technicznego w Delfcie w Holandii ustanowił nowy rekord Guinnessa w kategorii najdłuższego dystansu przejechanego przez samochód napędzany wodorem bez dodatkowego tankowania.

Grupie młodych inżynierów, nazwanej Eco-Runner, udało się przejechać w trzy dni swoim ultrawydajnym samochodem aż 2488,4 km. Taka odległość odpowiada trasie z Berlina do Stambułu. W tym czasie inżynierowie zużyli zaledwie jeden kilogram paliwa wodorowego. Ten motoryzacyjny wyczyn pozwolił im pobić poprzedni rekord wynoszący 2055,7 km.

Samochód na wodór – jedno tankowanie z Berlina do Stambułu

Nowy rekord świata został pobity na torze wyścigowym w południowych Niemczech podczas corocznego Eco-Marathon Shell. To konkurs, w którym studenci mają za zadanie zaprojektować, zbudować i ścigać się samochodami o niskim zużyciu paliwa. Jedenastu kierowców na zmianę pokonywało to samo, wynoszące pięć kilometrów okrążenie w dwugodzinnych zmianach, co dało łącznie 71,5 godziny jazdy – zarówno w dzień, jak i w nocy. Przedstawiciele Guinness World Records nadzorowali próbę bicia rekordu i oficjalnie uznali nowy wynik.

Najnowszy pojazd Eco-Runner, nazwany ECXIII, to ultralekki, kompaktowy mikrosamochód, który dzięki kadłubowi z włókna węglowego waży zaledwie 72 kg. Pojazd przekształca wodór w energię elektryczną, wytwarzając jedynie parę wodną i ciepło jako produkty uboczne.

ERXIII to najnowszy z długiej linii miejskich samochodów napędzanych wodorem zbudowanych przez studencki zespół Eco-Runner.. / Źródło: Eco-Runner/TU Delft, The Next Web
ERXIII to najnowszy z długiej linii miejskich samochodów napędzanych wodorem zbudowanych przez studencki zespół Eco-Runner.. / Źródło: Eco-Runner/TU Delft, The Next Web

Studenci postrzegają swój niewielki samochód wodorowy jako wizję przyszłości, w której „wszystkie samochody są mniejsze, lżejsze i bardziej aerodynamiczne”, a nacisk kładziony jest na „współdzieloną komunikację”, ponieważ dzięki temu „ludzie będą wykorzystywać transport w sposób bardziej zrównoważony i wydajny”. Częścią tej przyszłości wydają się też być pojazdy autonomiczne, chociaż ta rewolucja chyba nieco zwolniła. Od czasu do czasu mamy jednak ważne osiągnięcia w tym zakresie. O jednym pisaliśmy na naszym blogu w tekście „Pierwszy w Europie w pełni autonomiczny pojazd przewozi ludzi w Tuluzie”.

Elektryfikacja nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów

Teraz, gdy większość uwagi świata w segmencie samochodów osobowych poświęca się pojazdom elektrycznym, zespół Eco-Runner uważa, że pojazdy miejskie napędzane wodorem również zasługują na swoje miejsce na ulicach.

Eliane van Boxtel, kierownicza zespołu Eco-Runner, powiedziała, że „samochody elektryczne są również oczywiście częścią rozwiązania dla zrównoważonej mobilności, ale sieć elektryczna już się zapełnia. Elektryfikacja całego świata nie wchodzi w grę. Wodór i samochody elektryczne muszą iść w parze, nie ma jednego zwycięzcy”.

Zresztą dotyczy to nie tylko świata motoryzacji. Ten pierwiastek ważny jest też w kontekście walki z całym kryzysem energetycznym, o czym pisaliśmy na naszym blogu m.in. w tekście “Elektrochemia — nowy oręż do walki z kryzysem energetycznym i przyszłość światowej energetyki”

Źródło: The Next Web