stacje bazowe
Zdrowie

Czy mieszkanie w pobliżu masztu telefonii komórkowej szkodzi zdrowiu?

Obecnie w mediach trwa ożywiona dyskusja, dotycząca stacji bazowych sieci komórkowych. Najczęściej poruszanym tematem jest oddziaływanie rzeczonych stacji i nadajników na ludzki organizm oraz ich rzekoma szkodliwość. Zdaniem niektórych, coraz większe zagęszczenie „anten” miałoby prowadzić do wzrostu PEM, a co za tym idzie, negatywnego wpływu na nasze zdrowie, a nawet życie. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy powinniśmy obawiać się mieszkania w pobliżu masztów telefonii komórkowej?

Jak to wygląda obecnie?

W dużym uproszczeniu, sieć 4G (i starsze) korzysta z nadajników, umieszczanych na wieżach nadawczych, bądź dachach wysokich budynków. Coraz większe zapotrzebowanie na dostęp do sieci powoduje, że operatorzy, chcąc zapewnić odpowiednią jakość usług, decydują się na instalowanie stacji bazowych na budynkach mieszkalnych. Najczęściej zadawanym pytaniem w tym wypadku jest – czy mieszkanie w tak niewielkiej odległości od stacji bazowej może mieć negatywny wpływy na moje zdrowie?

Absolutnie nie – po pierwsze w Polsce mamy dokładnie te same normy PEM, co w prawie całej Europie. W Polsce, z dniem 1 stycznia 2020 roku, dopuszczalne poziomy pola elektromagnetycznego zostały zharmonizowane z obowiązującymi na terenie Unii Europejskiej. Maksymalny dozwolony poziom PEM w miejscach ogólnodostępnych wynosi 10 W/m kw. (wat na metr kwadratowy). Co więcej, poziom emitowanego przez stacje bazowe pola elektromagnetycznego jest regularnie kontrolowany przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, co sprawia, że naszemu zdrowiu, ani środowisku nic nie zagraża.

Po drugie, warto pamiętać, że anteny stacji bazowych mają charakterystykę kierunkową i tak kształtują wiązkę fali, aby rozchodziła się poziomo, co w połączeniu z tłumieniem fal radiowych np. przez dach budynku sprawia, że natężenie pola elektromagnetycznego w bliskiej odległości od stacji bazowej jest bardzo niskie.

Wreszcie – po trzecie, budowa każdej stacji bazowej telefonii komórkowej, bez względu na rozmiar masztu (te największe wymagają dodatkowo pozwolenia na budowę, wydanego przez starostę) czy rozmieszczenie, wymaga spełnienia restrykcyjnych norm oraz przejścia szeregu kontroli i ocen. Dopiero, gdy wszystkie organy kontrolne nie będą miały żadnych obaw co do bezpieczeństwa dla ludzi i środowiska, stacja bazowa może zostać uruchomiona.

Jak to będzie wyglądać w przyszłości?

Wiemy już jak wygląda obecna infrastruktura sieci komórkowej. Stacje bazowe nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla naszego życia czy zdrowia, ale czy tak samo będzie w przypadku sieci nowej generacji? Faktem jest, że oprócz stacji zbudowanych analogicznie jak stacje 4G i starsze, 5G skorzysta z nowej infrastruktury, która składać się będzie z niewielkich stacji bazowych, rozmieszczonych między innymi na niektórych latarniach ulicznych czy szczytach otaczających nas domów. Przeciwnicy 5G często wykorzystują to do szerzenia fałszywych informacji na temat oddziaływania piątej generacji sieci komórkowej. Wbrew ich opiniom, nie oznacza to jednak, że będą one miały wpływ na wzrost PEM czy nasze zdrowie. Co ciekawe, jest dokładnie odwrotnie.

Piąta generacja sieci komórkowej w Polsce korzystać będzie z wyższych niż obecnie częstotliwości, co automatycznie przekłada się na długość ich fal. Te będą znacznie krótsze niż w przypadku częstotliwości wykorzystywanych np. w 4G. Szacuje się, że zasięgi w ramach pasma 26 GHz wyniosą od 50 do 500 metrów w przestrzeniach otwartych lub do 200 metrów w obszarach zabudowanych. Mniejszy zasięg w tym wypadku wiąże się z większą precyzją, warto tu podkreślić, że sieć 5G zapewni nam nie tylko większe prędkości przesyłu danych, ale również większą pojemność. Prognozuje się, że możliwe będzie połączenie nawet miliona urządzeń na kilometr kwadratowy – jednocześnie.

Nowa infrastruktura, choć składać się będzie z większej liczby nadajników, to jej moc będzie nieporównywalnie mniejsza od wież nadawczych. Najprościej rzecz ujmując: zastępujemy wielkiego, mało precyzyjnego kolosa – grupą mniejszych, ale bardziej precyzyjnych urządzeń. Śmiało możemy zatem stwierdzić, że nowa infrastruktura będzie na nas oddziaływać w jeszcze mniejszym stopniu, niż w przypadku obecnie dostępnej infrastruktury, napędzającej 4G LTE.

To jednak nie koniec pozytywnych informacji, związanych ze stacjami bazowymi 5G. Co jest również niezwykle istotne, mniej energii będą wytwarzały też nasze smartfony. Wiele osób zapomina o tym, że urządzenia mobilne, aby uzyskać odpowiednią jakość sygnału, muszą przesłać konkretną ilość mocy do anteny urządzenia. Moc ta rośnie wraz z oddalaniem się od masztu stacji bazowej. Jak łatwo się domyślić, dzięki niewielkim odległościom pomiędzy stacjami bazowymi 5G, nasze telefony będą mogły łączyć się z siecią, wykorzystując przy tym znacznie mniej energii.

Czy jest się czego obawiać?

Jak widać, siewcy teorii o tym, że Ziemia jest płaska, szczepionki zabijają, a piąta generacja sieci komórkowej przyczyni się do depopulacji, po raz kolejny nie mieli racji. Zarówno obecne stacje bazowe, jak i te, które zostaną zainstalowane wraz z wdrażaniem sieci 5G, nie zagrażają naszemu życiu ani zdrowiu. Czuwają nad tym nie tylko odpowiednie służby, ale również rygorystyczne normy. W Polsce nawet zbyt restrykcyjne, uniemożliwiając rozbudowę obecnej infrastruktury oraz budowę nowej, o czym zresztą pisaliśmy już na naszym blogu. Jeśli zatem mieszkacie w pobliżu stacji bazowej, bądź zdarzy się to wam w przyszłości, nie obawiajcie się, z całą pewnością jesteście bezpieczni.

Źródła:

  1. https://www.gov.pl/web/5g/dopuszczalne-wartosci-pola-elektromagnetycznego-w-polsce
  2. http://badzwzasiegu.pl
  3. https://www.gov.pl/attachment/d6c0d6b4-5c47-4ce7-9a0e-ed5e2a6692e0