Wśród licznych technologii, które w przeciągu ostatnich lat na stałe zadomowiły się w naszym codziennym życiu, jedno z ważniejszych miejsc zajmuje bezprzewodowa transmisja danych. To właśnie dzięki niej mogliśmy zapomnieć o ograniczeniu swobody, niewygodzie i bałaganie, co było związane z koniecznością przewodowego podłączenia urządzeń. Teraz na szczęście ten problem nie jest już tak dotkliwy, a my możemy cieszyć się komunikacją oraz dostępem do internetu praktycznie wszędzie, gdzie chcemy i kiedy tylko mamy na to ochotę.
Wśród technologii, które umożliwiają komunikację i bezprzewodowy przesył danych w naszym codziennym życiu, dominują dwie główne. W przypadku większych odległości jest to związana z telefonami komórkowymi technologia mobilna, której najnowsza generacja w postaci 5G jest właśnie wdrażana na całym świecie. Na mniejszych dystansach dominuje natomiast Wi-Fi, czyli bezprzewodowa sieć lokalna.
Jak w kontekście każdego nowego zjawiska, również i w tym przypadku notorycznie pojawiają się pytania o to, czy technologie tego typu są bezpieczne dla zdrowia. Odpowiadaliśmy już na to pytanie zarówno kontekście samego 5G, jak i w przypadku bezpieczeństwa związanego ogólnie z polem elektromagnetycznym lub falami radiowymi, czyli zjawiskami, które łączą się z tą technologią. Teraz przyszła natomiast pora na zgłębienie tego zagadnienia konkretnie w przypadku Wi-Fi.
Czym jest Wi-Fi i jak nam służy?
Wi-Fi to termin powszechnie używany jako określenie bezprzewodowej sieci lokalnej opartej na komunikacji radiowej (WLAN) i jednocześnie skrót od „wireless fidelity”. Choć ta technika transmisji, konkretnie odnosząca się do standardu 802.11ac, jest najczęściej wykorzystywana w przypadku niewielkich dystansów, to może być to mylnie uznawane za „objaw” krótkiego zasięg. Tak wcale nie jest, bowiem zasięg Wi-Fi może wynosić od kilku metrów do nawet kilku kilometrów [1]. Kolejną istotną cechą tej technologii jest działanie na pasmach o częstotliwości 2,4 GHz (podobnie jak łączność komórkowa) i 5GHz.
![Telefon z Wi-fi / Źródło: Unsplash](https://nafalinauki.pl/wp-content/uploads/2023/01/rohit-tandon-Mkh2La9fEDY-unsplash-1200x795.jpg)
Jeśli chodzi o zastosowanie Wi-Fi, to początkowo rozwiązanie to zostało opracowane jako zamiennik kabla Ethernet. Obecnie jednak jest już powszechnie wykorzystywane zarówno w domach, jak również w firmach i niemal wszystkich środowiskach, w których przebywają większe grupy ludzi. Technologia ta jest bowiem najczęściej stosowana do łączenia komputerów przenośnych z sieciami lokalnymi. Ale także posiadacze telefonów komórkowych chętnie korzystają z tego rozwiązania, gdy tylko mają taką możliwość. Dlatego właśnie każdy współczesny laptop i smartfon są niemal obowiązkowo wyposażone w tę technologię [2].
Od lat jednak Wi-Fi rozpowszechniane jest także wśród innych urządzeń, takich jak wearables, a nawet coraz częściej w inteligentnych sprzętach gospodarstwa domowego i urządzeniach biurowych. Tym samym technologia ta umożliwia zarazem łączenie się z internetem, jak i bezprzewodowe łączenie się pomiędzy poszczególnymi urządzeniami, jeśli tylko oczywiście posiadają wbudowany odpowiedni do tego moduł [3].
Normy i restrykcje
Podobnie jak najnowsza generacja telefonii komórkowej, czyli 5G, tak i technologia Wi-Fi niejednokrotnie oskarżana jest o rzekomy negatywny wpływ na ludzkie zdrowie. I podobnie w obu przypadkach obawy te są nieuzasadnione ani niczym nie poparte. Oczywiście należy pamiętać, iż w teorii wszystko w nadmiarze szkodzi, ale w tym wypadku uspakajający powinien być choćby fakt, że jako użytkownicy z tym przysłowiowym nadmiarem nigdy nie będziemy mieć do czynienia.
A wszystko dzięki temu, że poszczególne instytucje, zarówno światowe, jak i państwowe czy też prywatne, już lata temu wyznaczyły normy odpowiednie dla ludzkiego zdrowia. Dotyczą one właśnie m.in. wartości związanych z wykorzystaniem Wi-Fi, jak choćby częstotliwość czy natężenie. Do ich przestrzegania natomiast zostały powołane konkretne instytucje i organy kontrolne, zaś za wszelkie przekroczenia dopuszczalnych norm grożą dotkliwe kary.
![Laptop z Wi-fi / Źródło: Unsplash](https://nafalinauki.pl/wp-content/uploads/2023/01/dell-1o5MZblCP50-unsplash-1200x800.jpg)
Warto przy tym zaznaczyć, iż wyznaczone parametry nie są przypadkowe. Ich wytyczenie zostało poprzedzone latami wnikliwych badań, obejmującymi okres ponad trzydziestu lat, których podjęli się najlepsi specjaliści z całego świata. Dodatkowo podobnych badań wcale nie zaprzestano i cały czas są prowadzone kolejne. Wszystko to po to, aby nasz stan wiedzy cały czas był poszerzany, a informacje na ten temat były możliwie jak najbardziej aktualne. Właśnie dlatego możemy mieć pewność, że ustalone, dopuszczalne parametry bezprzewodowej transmisji danych, w tym związane z Wi-Fi, są gwarancją naszego bezpieczeństwa. Co więcej, w Polsce przepisy i normy te są dodatkowo aż dwukrotnie bardziej restrykcyjne niż w innych krajach, więc nawet ich zwiększenie nie zagrozi zdrowiu mieszkańców naszego kraju [4].
Wi-Fi, zdrowie i badania
Ustaliliśmy już więc, że wyznaczanie norm związanych z parametrami Wi-Fi zostało powierzone najlepszym badaczom i jest poparte licznymi testami. Dodatkowo ich przestrzegania pilnują różnego rodzaju podmioty i organizacje, a kary za ich nieprzestrzeganie są wyjątkowo wysokie. Jeśli jednak wciąż macie wątpliwości co do tego, czy ogólnodostępne Wi-Fi może zaszkodzić ludzkiemu zdrowiu, a wyznaczone normy są przestrzegane, to mamy dla was kilka ciekawych badań z tym związanych.
Każde z nich natomiast pokazuje, że nie tylko Wi-Fi obecne w naszym otoczeniu nam nie zagraża, ale jego parametry są dodatkowo wielokrotnie niższe od wyznaczonych norm. Jako że rutery Wi-Fi są instalowane w domach, szkołach i wszelkich obszarach, w których przebywają ludzie, skupiliśmy się w tym przypadku stricte na badaniach związanych z miejscami, w których jesteśmy najczęściej wystawiani na bezpośrednią ekspozycją na działanie tej technologii.
Przykładowe wyniki i testy
Zacznijmy od dwóch ciekawych badań przeprowadzonych na szeroką skalę w 2007 roku. Pierwsze z nich odbyło się na terenie Niemiec i miało na celu sprawdzenie poziomu natężenia PEM pochodzącego z Wi-Fi w warunkach normalnej pracy urządzeń sieci lokalnych, czyli konkretnie ruterów Wi-Fi. Podczas testów sprawdzano zarówno niewielkie pomieszczenia zamknięte (kawiarnie), jak i duże pomieszczenia zamknięte (lotniska) oraz otwarte przestrzenie, jak osiedla mieszkaniowe i śródmieścia. Każdy z wyników odniesiono do obowiązujących norm i po podsumowaniu okazało się, iż w żadnym z badanych przypadków nie doszło do przekroczenia dopuszczalnych wartości.
![Laptop z Wi-fi / Źródło: Unsplash](https://nafalinauki.pl/wp-content/uploads/2023/01/helena-lopes-RgPQNvoIcdg-unsplash-1200x800.jpg)
Drugie z badań przeprowadzonych w tym samym roku miało jeszcze większy zasięg i objęło pięćdziesiąt pięć miast w czterech krajach (USA, Francja, Niemcy i Szwecja). Łącznie wykonano aż 365 pomiarów w różnych środowiskach, w których ludzie naturalnie wystawieni są na działanie Wi-Fi, w tym w biurach, sklepach czy placówkach medycznych. Celem testów było sprawdzenie natężenia PEM pochodzącego z Wi-Fi w niewielkiej odległości od urządzenia korzystającego z modułu tej technologii, w tym wypadku laptopa. Również i w tym przypadku okazało się, iż uzyskane pomiary są dużo niższe od zalecanych. To jednak w sumie za mało powiedziane, ponieważ uzyskane wyniki znajdowały się w przedziale od jednej setnej do zaledwie jednej dziesiątej dopuszczanych norm.
Dużo poniżej normy na całym świecie
Podobne wyniki otrzymano z trzeciego badania, które przeprowadzono w 2017 roku w 23 szkołach w Australii. Pomiary rejestrowane w klasach lekcyjnych ujawniły poziom PEM związany z Wi-Fi o wartościach stanowiących zaledwie 0,0001% w przypadku wartości średnich oraz do około 0,01% przy wartościach szczytowych w stosunku do obowiązujących, międzynarodowych norm. Co więcej, wykazano, iż ekspozycja ta jest dużo niższa niż w przypadku takich urządzeń jak telewizory czy radio.
To oczywiście jedynie niewielki przykład badań prowadzonych w tym zakresie, a wśród pozostałych znajdziemy również weryfikację Wi-Fi w kontekście m.in. domowych sieci WLAN, warunków wzmożonej pracy urządzeń korzystających z tej technologii (np. w obiektach przemysłowych), czy też w odniesieniu do konkretnych sprzętów. Jak dotąd jednak nie otrzymaliśmy sygnałów, które byłyby powodem do zaniepokojenia.
Jak już wspomniano, są też liczne badania związane z ewentualnymi skutkami zdrowotnymi spowodowanymi stałą ekspozycją na Wi-Fi – w tym także prowadzone na żywych organizmach. Jednym z ciekawszych jest eksperyment z 2013 roku prowadzony na myszach, które były poddawane przez miesiąc, dokładnie przez dwie godziny dziennie, wpływowi sygnału Wi-Fi. Badacze nie tylko nie ustalili żadnych negatywnych tego skutków, ale paradoksalnie okazało się, że mogą być wręcz pozytywne. Zauważono bowiem polepszenie zdolności poznawczych u badanych zwierząt i pozytywny wpływ na poprawę pamięci w przypadku choroby Alzheimera.
Parametry bezpieczne dla zdrowia
Już w zasadzie od lat 50. przeprowadzono wiele badań sprawdzających wpływ Wi-Fi na żywe organizmy, w tym na ludzi, choć oczywiście ze względów etycznych nie było takich wiele. Niemniej, w ramach tych badań nie udowodniono ryzyka związanego z wykorzystywaniem tej technologii, o ile oczywiście nie przekracza się wartości granicznych [5]. Wynika z tego, że nie ma co do tego żadnych obaw, a parametry powszechnie wykorzystywanego Wi-Fi nie tylko nie przekraczają, ale są wręcz wielokrotnie niższe od wytyczonych norm. To wszystko sprawia, że Wi-Fi, które jest powszechnie wykorzystywane w naszym otoczeniu, jest bezpieczne dla naszego zdrowia i nie ma żadnych powodów, aby sądzić inaczej.
Źródła:
[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Wi-Fi