Zagłębiając się w tematykę wpływu pola elektromagnetycznego na człowieka można zauważyć diametralnie różne standardy obowiązujące w części państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w samej Polsce, i o wiele mniej restrykcyjne w większości innych krajów, szczególnie na Zachodzie. Podstawy polskich norm mają korzenie jeszcze w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i brania przykładu ze Związku Radzieckiego w zasadzie w każdej dziedzinie.
Przemysłowe początki
Historycznie pierwsze próby unormowania maksymalnych wartości pola elektromagnetycznego sięgają jeszcze czasów na długo przed pojawieniem się telefonii komórkowej, która obecnie jest główną osią zagadnienia. Na początku mieliśmy więc normy przemysłowe i wojskowe, które zwierały w sobie bardzo różne wartości. Próby normowania nie były wówczas poparte badaniami naukowymi z dostatecznie dobrą jak na obecne czasy metodologią. Niemniej, już w okolicach lat ‘50 powstałe na mniej dokładnych podwalinach zachodnie wytyczne, chociażby obowiązujące w laboratoriach Bella, General Electric czy Lockhead Aicraft, były mniej restrykcyjne niż obecne polskie wartości dla norm PEM.
Zachód bardziej liberalny
Weźmy pod uwagę limity PEM odnoszące się do częstotliwości stosowanych w telefonii komórkowej. W krajach, które stosują normy ANSI dla 900 MHz to 6 W/m2, przy 1800 MHz dwa razy więcej, bo 12 W/m2, a 2100 MHz ma maksymalną wartość pola ustaloną na 14 W/m2. CENELEC i chociażby Austria, Francja czy Australia mają bardziej rygorystyczne normy, ale to ciągle wartości bliżej granic 5-10 W/m2 (900 MHz do 4,5 W/m2, 1800 MHz do 9 W/m2, a 2100 MHz do 10,5 W/m2).
Dopuszczalne poziomy PEM w Europie
Mimo wielu lat stosowania infrastruktury pracującej w warunkach dopuszczających wysokie wartości graniczne PEM, nie zaobserwowano negatywnych skutków. Są też bardzo rozwinięte technologicznie kraje, które mają o wiele ostrzejsze normy, ale wciąż wyższe niż Polska. Japonia, która szczyci się bardzo długim średnim życiem mieszkańców ma co prawda tylko 1 W/m2 przy 900 MHz, 1,8 W/m2 dla 1800 MHz i 2,1 W/m2 w paśmie 2100 MHz, ale to wciąż bardzo duże wartości promieniowania elektromagnetycznego w stosunku do obecnych polskich norm. To jakie normy obowiązują w naszym kraju?
Jedne z ostatnich pozostałości PRL-u
Mówimy nawet nie o rzędzie jedności tylko dziesiątych części Wata! Jeśli w większości państw mamy o wiele wyższe dopuszczalne energie pola, to czy 0,1 W/m2 przy wszystkich trzech wspomnianych zakresach ma sens? To jeszcze relikt PRL-u, a wiele zapisów z różnych dziedzin, stosowanych w tym okresie może obecnie budzić tylko uśmiech zażenowania na twarzy.
Profesorowie Stefan Manczarski i Henryk Kucia (Korniewicz) pisali jeszcze w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, że:
„W trosce o zdrowie ludzi pracy korzysta się w Polsce przy opracowywaniu przepisów bezpieczeństwa z sugestii zawartych w już opracowanych przepisach w Związku Radzieckim, które są na ogół ostrzejsze od przepisów obowiązujących w USA i krajach zachodnich.”
Źródło: Manczarski S., Kucia H.: Ochrona pracowników przed szkodliwymi polami elektromagnetycznymi wielkiej częstotliwości. Ochrona Pracy, nr 7-8, 1969 r.
Co zatem wiemy o metodologii ustalania norm PEM dla ZSRR? Amerykańscy naukowcy, którzy zainteresowali się normami radzickimi nie dostali satysfakcjonujących odpowiedzi. Próby wyjaśnienia drastycznej różnicy w standardach amerykańskich i radzieckich spełzły, po kilku spotkaniach, na niczym.
Normy z ZSRR nie były regulowane realnymi naukowymi wytycznymi, a przez ideologię. Tak, aby pokazać, że państwo dba o ludzi pracy dużo bardziej niż Zachód. Zachód, który mimo ewidentnych przesłanek o lepszym życiu, docierających do mieszkających za żelazną kurtyną, był przedstawiany jako tylko na pozór dobry, a w rzeczywistości wyzyskujący obywateli i nie dbający o ich dobro. Ciekawą kwestią jest też to, że w zasadzie prawie wszystkie instalacje dużej mocy PEM były w ZSRR domeną wojska. Stąd duże dodatki dla wojskowych pracujących w ich pobliżu na podstawie wykonywania zawodu w trudnych, szkodliwych warunkach.
Restrykcyjne normy, a zapotrzebowanie
W obecnych czasach zagadnienie norm PEM przewija się nierozerwalnie z technologią GSM. Jeśli różnice względem większości świata są tak duże, to możliwość uzyskania szybkiego i stabilnego połączenia sieci komórkowej jest o wiele gorsza niż w bardziej rozwiniętych zakątkach globu. Wiemy, że ilość przesyłanych danych w sieci stale wzrasta i to w znacznym tempie. Popularność usług multimedialnych, zwiększenie się liczby aktywnych urządzeń klienckich i dążenie do lepszej jakości treści wiążą się z ogromnymi ilościami przesyłanych informacji.
Część ruchu jest realizowana przewodowo, ale wiele specyficznych zastosowań czy po prostu zwykłe kalkulacje opłacalności i dostępności dla końcowego odbiorcy wiążą się z koniecznością generowania części ruchu poprzez łącza w technologii komórkowej. Do efektywnego wprowadzenia i używania nowych technologii bezprzewodowego przesyłania danych telekomunikacyjnych powinny być podniesione normy PEM do wartości z innych państw, a nie dalsze brnięcie w sowieckie wzorce.
Źródła:
- Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów, Dziennik Ustaw Nr 192 z dnia 14.11.2003 r. poz. 1883 (Dz.U.2003.192.1883).
- COUNCIL RECOMMENDATION of 12 July 1999 on the limitation of exposure of the general public to electromagnetic fields (0 Hz to 300 GHz), (1999/519/EC).
- ICNIRP, Guidelines for limiting exposure to time-varying electric, magnetic and electromagnetic field (up to 300 GHz), Health Physics, April 1998, Volume 74, Number 4.