stacja benzynowa
Nauka

Halo? Nie mogę gadać, tankuję…!

Bzdurny temat ściągania piorunów przez telefon komórkowy, pomimo wielokrotnego debunku, cały czas funkcjonuje w świadomości wielu osób. Jak widać czasem niektóre treści trzeba powtarzać w kółko i w kółko – zagłębmy się zatem w inny mit technologiczny, czyli telefony na stacjach benzynowych. Szczególnie, że w zeszłym roku pojawiło się kilka fake’ów w tej sprawie!

Sprawa wydaje się o tyle stara, że już w 2003 roku w programie Brainiac, a w 2010 w Pogromcach Mitów, wałkowano te tematy [1], [2]. Przecież telefony komórkowe emitują mikrofale, do tego te dwadzieścia lat temu były to czasy dominacji technologii 2G, dopiero wprowadzane było 3G, więc moce anten były wyższe (od 3G mamy w ręku już ćwiartki watów, wcześniej mogły to być pojedyncze waty [3]), więc tak na chłopski rozum to może taki telefon grzać, więc i spowodować wybuch. Spoiler: chłopski rozum to kiepskie narzędzie do analizy rzeczywistości wykraczającej poza pole buraków.

Gwoli ścisłości Brainiac dwa razy się zajmował telefonami komórkowymi. W pierwszym eksperymencie wykorzystano 100 (słownie: sto!) telefonów komórkowych, żeby ugotować/usmażyć/upiec/zrobić jajko na twardo. Porażka, komisyjnie rozbite jajko było zupełnie płynne. Swoją drogą to dobre zadanie na siódmą klasę podstawówki, bo wtedy wprowadza się na fizyce pojęcie „mocy” – można sprawdzić na tabliczce znamionowej domowej mikrofalówki, że jej typowa moc jest rzędu 700-800 watów, więc jeszcze biorąc pod uwagę kwestie geometryczne (ukierunkowanie tej mocy w fali stojącej versus antena dookólna telefonu) wynik przestaje być zaskakujący. W drugim z Brainiac’owych filmów Richard Hammond (tak, ten mały z Top Gear!) próbował wysadzić w powietrze przyczepę kempingową – najpierw umieszczając w niej kanister z benzyną, rozlewając jej trochę po wnętrzu i zostawiając tuż obok telefon. Po ucieczce i długim dzwonieniu nastąpiło rozczarowanie… Oczywiście przyczepkę ostatecznie wysadzili w powietrze, ale już konwencjonalnie.

Rysunek 1. Richard Hammond próbujący wysadzić w powietrze przyczepę kempingową (Brainiac) [1]

W MythBusters panowie długo pracowali nad uzyskaniem odpowiedniej mieszanki wybuchowej w studio, Adam Savage przypłacił to utratą części włosów, aż wystarczyło pocieranie ściereczką pałki do doprowadzenia do wybuchu – niestety(?) ponownie telefon umieszczonym w takiej mieszance okazał się śmiertelnie nudny. Nic się nie działo! Bardzo ciekawa za to jest rozmowa z Robertem Renksem, który zawodowo zajmował się analizą pożarów na stacjach benzynowych w Petroleum Equipment Institute. Jak połączyć statystyczne obserwacje, że do zapłonu przy tankowaniu dochodzi najrzadziej, gdy kierującym jest osoba starsza, że najczęściej zapłony wywołują kobiety i że sucha zimowa pogoda wzmaga liczbę zapłonów?

Rysunek 2. Rozkład zapłonów na stacjach benzynowych w ciągu roku wg PEI [4]. Zimą uważajmy na sweterki i suche powietrze!

Elektryczność statyczna – czyli ta boląca iskra z palca

Najważniejsza sprawa – w większości przypadków do zapłonu dochodziło po tym, gdy kierowca w trakcie tankowania wsiadał do samochodu. Tapicerka nie przewodzi prądu, ocieramy się, elektryzujemy się. Wysiadamy sprawnie, klikając coś dwoma rękoma na telefonie, podchodzimy do węża, jedną ręką chwytamy dystrybutor i bzzzz, niechcący uziemiamy się, a przeskakująca iskra doprowadza do zapłonu oparów paliwa. Starsze osoby wysiadając częściej pomagają sobie łapiąc się za karoserię – mniej zapłonów. Kobiety częściej noszą sweterki, sprzyjające elektryzowaniu się – więcej zapłonów. Suche powietrze ma mniejszą przenikalność elektryczną niż wilgotne, ułatwiając tym samym elektryzowanie się (spróbujcie pocierania balonem mokrych i suchych włosów) – więcej zapłonów zimą. Wszystko się zgadza – mit obalony, telefony nie mają nic do rzeczy. Teraz dodam, że ostatecznie Brainiac również wysadzili przyczepę elektrostatyką – pociągnęli długi przewód ze wspomnianej przyczepki z rozlaną benzyną i kazali koledze stojącemu w plastikowej misce, ubranemu w nylonowe ciuchy, mocno się ocierać, a potem dotknąć „zapalnik”. I BUM!

Rysunek 3. Pogromcy mitów obalili ten mit! (Myth Busters) [2]

Dla merytorycznego uzupełnienia linkuję pełen raport Petroleum Equipment Institute, który prowadził kampanię „Stop Static” [4]. Możecie wczytać się w detale prawie dwustu zaraportowanych zapłonów z lat 1992-2010, z kulminacją na przełomie wieków (po 20-30 rocznie!) – żaden nie został przypisany do korzystania z telefonów. Zdecydowana większość to kierowca powodujący elektrostatyczną iskrę przy rozpoczynaniu tankowania lub po powrocie z auta, a częściowo to wada uziemienia dystrybutora. Sformułowano bardzo proste wnioski, które wraz z usprawnieniem wyposażenia stacji doprowadziły to praktycznego zaniku takich sytuacji:

  • Nie pal na stacji…
  • Wyłącz samochód (iskra z instalacji elektrycznej jest bardziej prawdopodobna niż z telefonu :p)
  • Nie wsiadaj do auta w trakcie tankowania – a jeśli tak się zdarzyło, dotknij karoserii przy drzwiach kierowcy zanim dotkniesz „węża”!

Takie same wnioski możecie przeczytać w biuletynie Koncernu Shell Polska z 2004 roku [5]. Dla uzupełnienia – na blogu Elektrofakty prof. Andrzej Krawczyk streścił referat, w którym do zagadnienia naukowcy podeszli od strony obliczeń teoretycznych. Z obliczeń wynika, że nawet jakby stacja bazowa na pełnej mocy pracowała przy dystrybutorze, to nadal nic by się nie stało – zakaz używania telefonów na stacjach jest bezsensowny, szczególnie, że „Polskie prawo nie zajmowało się dotąd normami dotyczącymi urządzeń radiowych pracujących w strefie zagrożenia wybuchem. Tego typu badania, w strefach zagrożenia wybuchem, dotyczyły jedynie tych urządzeń elektrycznych, w których możliwy jest przeskok iskry i w ten sposób zainicjowanie wybuchu.” [6]

Fejki, Fejki, Fejki…

I teraz zła wiadomość – zebranie materiałów do napisania głębszego artykuły wymagało ode mnie trochę pracy, jak dobrnięcie do raportów PGE etc. Jeśli ktoś chce na szybko zerknąć jak to z tymi telefonami – to w wyszukiwarce na pierwszym miejscu wyskakują fake’i! Wysoko pozycjonowana strona „ITIGIC.com” jest nie dość, że nierzetelna, to jeszcze jest bezczelnym tłumaczeniem maszynowym angielskiej odsłony portalu [7]. Efekt jest taki, że „cytują” przepisy ruchu drogowego, które nie istnieją w polskim prawie! Akurat cytowany przez nich artykuł ustawy jest uchylony [8], więc na stronie Sejmu nie mogłem szybko doszukać się jego oryginalnej treści, ale w końcu się połapałem – a ile osób przeczyta, zobaczy we wstępie, że mamy „wyjaśnienia naukowe”, a potem zobaczy niby-cytat i uzna, ze artykuł był wiarygodny? Tu „szczęśliwie” tłumaczenie jest tak fatalne, że daje się wyczuć, że coś tu nie gra.

Rysunek 4. Uwaga, FAKE rozsiewany przez stronę TIGIC! [7]

Niestety trafiłem też na rodzimy artykuł autorstwa dziennikarza sportowego(!), z durnymi clicbaitami w tytule, który mimo stwierdzenia w tekście „Wiele osób twierdzi jednak, że to bzdura wyssana z palca – eksperymenty w zasadzie to potwierdzają”, to i tak wałkuje temat, myląc do tego „zakaz” (czy taki przepis istnieje?) z „zasadnością” (czy wybuch jest możliwy?), dokładając od siebie fantazję na temat „wybuchających baterii w telefonie”, które mogą spowodować eksplozję, podsumowując całość kierowcą-Hindusem, który przewraca się na stacji, bo gapił się w telefon, ha-ha-ha <karuzela śmiechu nie ma końca>… [9]

Naprawdę uważajcie co czytacie. Nie traćcie czasu na czytanie artykułów bez odnośników, a i same źródła warto choćby przelecieć wzrokiem! Jako suplement – podrzucam artykuł z Lenovo Zone, który – ech, nie ma odnośników – ale jako nieliczny wprowadza jakieś nowe informacje, jak energia potrzebna do zapłonu paliwa jako 0,2 mikrodżule [10]. Tymczasem:

Rysunek 5. Podsumowanie – sprawdzaj źródła!!! [11]

PS. W źródłach strony PEI znajduje się link do całego repozytorium dziesiątek filmów z kamer przemysłowych dokumentujących zapłony!

Źródła:

[1] Program „Brainac”, odcinek o próbie ugotowania jajka za pomocą 100 telefonów komórkowych oraz próba wysadzenia przyczepy kempingowej:
https://www.youtube.com/watch?v=WL1uu595F3c
https://www.youtube.com/watch?v=QkJdaU92Ln8

[2] MythBusters Season 2 – Episode 2: Cell Phone Destroys Gas Station
https://www.youtube.com/watch?v=AD7A4uMRjXg

[3] Pole Elektromagnetyczne a człowiek. Biała Księga. https://www.gov.pl/web/5g/biala-ksiega1

[4] Petroleum Equipment Institute – kampania „Stop Static”
https://www.pei.org/static
https://www.pei.org/sites/default/files/PDF/refueling_fire_incidents.pdf

[5] Biuletyn Koncernu Shell Polska z 2004 roku:
https://www.zssplus.pl/transport/bezp/transsam_bezp4.htm

[6] Andrzej Krawczyk, blog Elektrofakty – czy telefon może spowodować wybuch?
http://elektrofakty.pl/2019/12/11/czy-telefon-moze-spowodowac-wybuch/

[7] FAKE: strona prawdopodobnie z tłumaczenia masznowego, powołująca się na nieistniejący akt prawny – celowo nie linkuję, żeby jej algorytmy dalej nie promowały https://itigic.com/pl/why-cant-use-phone-at-gas-stations-and-planes/

[8] Ustawa z dnia 20 czerwca 1997r Prawo o ruchu drogowym (Dziennik Ustaw z 2021): https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19970980602/U/D19970602Lj.pdf

[9] Kopia fejka z komentarze od dziennikarza sportowego:
https://aju.pl/wiadomosci/zakaz-uzywania-telefonow-komorkowych-na-stacji-ten-film-wszystko-wyjasnia-wideo/

[10] „Komórki powodują pożary na stacjach benzynowych? – technologiczne mity”, Lenovo zone:
https://lenovozone.pl/blog/komorki-powoduja-pozary-na-stacjach-benzynowych/

[11] Kampania „A dowodzik jest?”:
https://www.facebook.com/kampaniadowodzikjest