Pandemia
Technologia

Jak Smart Cities mogą zaradzić przyszłym epidemiom

Jaka pandemia jest, każdy widzi. Trwający od około roku, światowy kryzys nie jest jedynie sprawą medyczną, a rozprzestrzenienie się koronowirusa wpłynęło również na inne aspekty ludzkiego funkcjonowania, takie jak rynek pracy, gospodarka, przemysł, szkolnictwo, transport, dostęp do dóbr, rozrywka, a także ograniczenie swobód obywatelskich. Nie ma więc na świecie osoby, na którą bieżąca sytuacja by nie wpłynęła.

Niestety, wygląda na to, że ogólny kryzys szybko nie minie. Choć szczepionka jest już dystrybuowana, to zanim każdy człowiek otrzyma przeznaczoną dla niego dawkę, upłyną jeszcze długie miesiące. Jest to spowodowane przede wszystkim fizycznymi możliwościami produkcji specyfiku oraz skomplikowaną logistyką przeprowadzenia samego procesu szczepień na tak szeroką skalę. Sprawy nie ułatwia również krótki czas przydatności do zaaplikowana poszczególnych szczepionek oraz skomplikowana procedura ich transportu oraz przechowywania. Z tych też powodów, już teraz nadciągają informacje o kolejnych, zmarnowanych partiach specyfiku. Tak więc to dobrze, iż udało się opracować szczepionkę, ale nie oznacza to, że jesteśmy na końcu drogi walki z pandemią.

Pandemia a technologia i telekomunikacja

Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że nawet po przezwyciężeniu koronawirusa, nasze życie już nigdy nie będzie takie, jak dawniej. Już teraz możemy zaobserwować widoczne zmiany. Choćby w tym, że zauważając korzyści płynące ze zdalnego wykonywania obowiązków przez pracowników, wielu pracodawców deklaruje, iż w przyszłości nie powróci już w pełnym wymiarze to takiej formy pracy, jak niegdyś. Również zastosowanie telemedycyny pokazało społeczeństwu, jak korzystne może to być rozwiązanie, pod warunkiem, że zostanie skutecznie opracowane i wdrożone. Jest to bowiem dziedzina, która niesie wiele profitów zarówno dla pacjentów, jak i całej służby zdrowia.

Podobnie jest w kwestii innych nowoczesnych rozwiązań. Zaistniała w 2020 roku sytuacja podkreśliła jedynie istotną rolę, jaką odgrywa technologia i telekomunikacja oraz jak ważny jest ich dalszy rozwój[1]. Gdyby nie osiągnięcia w tych dziedzinach, niemożliwa byłaby choćby wyżej wspomniana zdalna medycyna, praca czy edukacja. O rozrywce, kontaktach z bliskimi, dostawach zakupów i jedzenia do domu nie wspominając. Ze względów technicznych znacznie spowolniona byłaby również walka z samą pandemią i chorobą COVID-19, która jest prowadzona na wielu frontach i przy współpracy najtęższych umysłów z całego świata.

Również rozwiązania wykorzystywane w sferze tzw. Smart city, pokazały, że technologia jest naszym sprzymierzeńcem w walce z pandemią. Nie tylko obecną, ale także zagrożeniami, które mogą stanąć na nasze drodze w przyszłości. Mowa tu zarówno o pomysłach już obecnie wdrożonych w poszczególnych, inteligentnych miastach, jak i o tych, na których przyszłą implementację pozwoli dalszy rozwój technologiczny.[2]

Przyszłość jest dziś, czyli Smart City przeciwko COVID-19

Choć wydawać by się mogło, iż gigantyczne metropolie są najlepszym miejscem dla rozprzestrzeniania wirusów (m.in. przez gęstość zabudowań i liczbę mieszkańców) to okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie. Ponieważ to właśnie w największych i najbardziej rozwiniętych miejscowościach mamy dostęp do nowoczesnych rozwiązań, a to one są naszym najlepszym orężem w toczonej przeciwko pandemii walce. Mowa tu konkretnie o Smart citie’s, czyli inteligentnych miastach.

Smart city

Niestety, w naszym kraju nadal nie ma zbyt wielu miast, które można określić mianem Smart, tym bardziej, że pojęcie to jest bardzo obszerne. Metropolia taka musi spełniać szereg wymagań, obejmujących w głównej mierze implementację rozwiązań technologicznych pozwalających na optymalizację poszczególnych elementów składowych miasta, jak choćby transport czy ochrona środowiska. Istotny jest też poziom liderów miasta (czyli m.in. ich wykształcenie, wiedza, a także podejmowanie przez nich racjonalnych i użytecznych dla społeczeństwa decyzji) oraz jego społeczności, w co wlicza się choćby dostęp do edukacji i możliwości rozwoju. Jednak nadal to technologia jest sednem inteligentnego miasta.[3] Co ciekawe, niektóre z wykorzystanych podczas pandemii pomysłów należą do bardziej skomplikowanych, inne z kolei są genialne w swojej prostocie i bazujące często na prozaicznej technologii. Takim przykładem może być Nowy Jork, który nie chcąc odcinać ludzi od dostępu do kultury, wprowadził dodatkowe procedury w muzeach, galeriach i innych tego typu miejscach. Jednym z ciekawszych pomysłów jest np. umieszczanie na ubraniach osób zwiedzających specjalnych czujników, emitujących sygnał dźwiękowy w momencie, gdy zbliżą się do innej osoby na odległość mniejszą, niż zalecana.[4]

Integralną częścią funkcjonowania każdego inteligentnego miasta jest wdrożenie i zastosowanie rozwiązań z zakresu tzw. Internetu rzeczy, w uproszczeniu polegającego na połączonej sieci czujników i inteligentnych urządzeń, które są w stanie zbierać, przechowywać oraz wymieniać pomiędzy sobą zgromadzone dane. W najbardziej rozwiniętej wersji, mogą one również odpowiednio reagować w odpowiedzi na otrzymane wiadomości. Wyżej wymienione czujniki odległości również należą do zakresu funkcjonowania IoT. Do tego grona można zaliczyć również m.in. autonomiczne pojazdy, zintegrowaną sieć monitoringu w postaci kamer i czujników, systemy nagłego ostrzegania czy niezawodne kanały komunikacji i przesyłu danych[5], ale po kolei.

Przesył danych i dostęp do sieci

Jednym z najgorszych cech koronawirusa jest jego zaraźliwość. Wystarczy mieć nawet krótkotrwały kontakt z osobą zakażoną, aby doszło do infekcji. Kolejnym problemem jest to, że choroba może przechodzić u wielu osób bezobjawowo, więc wykonując codzienne czynności, osoby te mogą przekazywać wirusa dalej, nawet o tym nie wiedząc. W związku z tym, jedną z głównych metod walki z COVID-19 jest izolacja ludzi podejrzanych o zakażenie wirusem SARS-CoV-2 oraz powszechne ograniczenie przemieszczania się i kontaktów międzyludzkich. Nie jest to jednak łatwe do zrealizowania.

Częściowo problem został rozwiązany za sprawą, wspomnianego już, wprowadzenia zdalnego modelu nauczania i wykonywania obowiązków służbowych, a także telemedycyny. Jak to się łączy z pojęciem Smart City? Otóż, wśród licznych wymogów stawianych inteligentnym miastom, jednym z najczęściej powielanych jest swobodny oraz zrównoważony dostęp ich mieszkańców do sieci internetowej i baz danych. Nie jest to jednak możliwe, gdy przesył danych jest zawodny i niestabilny, bądź nie jest w stanie obsłużyć dostatecznie dużej liczby urządzeń. W takiej sytuacji ani edukacja na odległość, ani medycyna czy zdalne sprawowanie obowiązków służbowych nie są możliwe.[6] Dlatego też, z takim optymizmem eksperci patrzą na wprowadzenie nowej generacji sieci bezprzewodowej – 5G, gdyż pozwoli ona w przyszłości ustabilizować połączenia sieciowe i znieść ich dotychczasowe ograniczenia.

Pojazdy autonomiczne

Co jednak w sytuacji, gdy nie możemy zrezygnować z przemieszczania się? Nie każdy przecież posiada samochód czy prawo jazdy, a mieszkańcy większych miast często rezygnują z przemieszczania się prywatnym pojazdem na rzecz komunikacji miejskiej. W takim wypadku, idealnym rozwiązaniem są pojazdy autonomiczne. Są to środki transportu, które do kierowania nie potrzebują człowieka lub wymagają go w bardzo ograniczonym zakresie. Takie samochody funkcjonują dzięki systemowi licznych czujników, odbierających oraz przesyłających informacje w czasie rzeczywistym i na ich podstawie podejmują konkretne działania.[7] Jest to więc kolejny element inteligentnych miast przyszłości, którego implementacja uzależniona jest w znacznej mierze od funkcjonowania sieci, w tym przypadku – całkowicie bezprzewodowej transmisji danych.

Pojazd autonomiczny

Rozpowszechnienie autonomicznych pojazdów w powszechnym użytku pozwoli na bezkontaktowe przemieszczanie się poszczególnych osób, co znacznie ograniczy możliwość rozprzestrzeniania się wirusów. Z kolei wprowadzenie dużej ilości niewielkich pojazdów autonomicznych, mogących przewozić małe ilości osób, pozwoli „rozładować” masową komunikację miejską, w której nawet pomimo obowiązywania reżimu sanitarnego, ciężko zachować odpowiedni poziom bezpieczeństwa w przypadku epidemii.

Zdalny transport nie dotyczy jednak jedynie komunikacji miejskiej, ale również towarów i poszczególnych usług. Z oczywistych względów, w zawodach takich jak kurier czy dostawca drastycznie wzrasta ryzyko zakażenia się osoby wykonującej te zadania, jak również tego, że będzie ona dalej przekazywała wirus poprzez kontakt z kolejnymi osobami. Spowodowane jest to kontaktami z dużą liczbą ludzi, mającymi miejsce zazwyczaj w krótkich odstępach czasu. Uniknąć tego można właśnie dzięki bezzałogowym pojazdom czy pokrewnym im urządzeniom, jak np. dronom. Już podczas obecnych zmagań z koronawirusem rozwiązania te okazały się w wielu miejscach nieocenione, choćby dzięki temu, że dostarczały leki i niezbędne materiały do miejsc objętych kwarantanną czy zaopatrywały osoby znajdujące się w grupie podwyższonego ryzyka.

Robotyka i zdalne wykonywanie zadań medycznych

Zdalne pojazdy i sprzęty nie służą zresztą tylko do przewożenia rzeczy, ale również do wykonywania konkretnych czynności. Weźmy choćby telemedycynę. Nie opiera się ona jedynie na konsultacjach lekarskich na odległość, ale również na wykonywaniu w ten sposób badań.[8] W czasach zarazy, gdy kluczowe jest ograniczenie kontaktów ludzkich stanie w kolejkach szpitalnych w oczekiwaniu na badania niesie ze sobą duże zagrożenie zakażeniem. Tym bardziej, że znajdują się w nich osoby mające już problemy zdrowotne, a to oznacza, iż są w gronie osób szczególnie narażonych na zakażenie. Jeśli więc te same testy możemy przeprowadzić w bezpiecznych warunkach w domu – jest to nieoceniona pomoc.

Jeszcze większym ratunkiem okazać się mogą zdalne urządzenia do zabiegów medycznych. Są one coraz popularniejsze, jednak ich rozpowszechnienie na szeroką skalę byłoby zbawienne w czasach epidemii. Dlaczego? Lekarze, pielęgniarki i sanitariusze to też ludzie, nie są w stanie być w dwóch miejscach jednocześnie i nie mogą funkcjonować bez należytego odpoczynku.[9] Nic więc dziwnego, że chyba każdy podczas panującego kryzysu słyszał o brakach kadrowych w sektorze medycznym. Możliwość wykonywania poszczególnych czynności na odległość jest więc wręcz bezcenna. Weźmy na przykład sytuację kryzysową w konkretnej placówce – odpowiednia osoba programuje maszynę do wykonania konkretnych czynności, a w tym czasie jest w stanie wykonywać inne obowiązki. W przypadku tzw. „braku wolnych rąk”, obsługę danej jednostki mogą zdalnie wspomóc osoby z innej placówki, które aktualnie mają taką możliwość.

Lekarz

Praca na pierwszej linii frontu walki z COVID-19 unaoczniła nam też, jak duże ryzyko ponosi kadra medyczna w takiej sytuacji. Maszyna natomiast nie jest w stanie zachorować, łatwo ją zdezynfekować, nie męczy się, a w odpowiednich rękach jest nie miej skuteczna, niż żywy człowiek.

Podobnymi korzyściami cechują się też choćby roboty przeprowadzające zdalną dezynfekcję poszczególnych miejsc oraz obszarów. One również były stosowane podczas bieżącego kryzysu, szczególnie w miejscach gdzie sytuacja była wyjątkowo tragiczna. Upowszechnienie maszyn sprzątających i dezynfekujących na terenach miejskich nie tylko pozwoli na utrzymanie na nich ogólnej czystości, ale także na zachowanie wyższego niż dotychczas poziomu higieny, a jest ona jednym z niewielu skutecznych narzędzi, jakimi dysponujemy w walce z rozprzestrzenianiem wszelkich chorób zakaźnych.

Monitoring i rozbudowany system czujników

Kolejnym elementem, wchodzącym w skład Internetu rzeczy, są wszelkiego rodzaju kamery i czujniki monitorujące konkretne zjawiska oraz sytuacje. Rozbudowana sieć tego typu urządzeń, zaimplementowana na terenach miejskich znacznie wspomoże systemy wczesnego ostrzegania przed rozprzestrzenianiem się chorób, a ich szybkie wykrywanie pozwoli na skuteczną i rychłą reakcję. Przykładem mogą być choćby kamery na podczerwień oraz sensory kontrolujące poziom ciepła. Jak wiadomo, wzrost temperatury oraz stany gorączkowe są jedną z podstawowych reakcji obronnych organizmu w przypadku jego zagrożenia chorobowego, a co za tym idzie, są jednym z pierwszych czynników ostrzegających o tym, że dzieje się coś złego. Stały monitoring temperatury na obszarach ogólnodostępnych społecznie pozwoli więc na wykrywanie, ewentualną izolację i szybką pomoc osobom, u których wystąpił czynnik chorobotwórczy, co pozwoli na ograniczenie dalszego rozprzestrzeniania choroby.[10]

Termometr

Wbrew obaw, mogących wystąpić w przypadku tego aspektu, możliwość szybkiej izolacji osób, u których wykryje się oznaki zakażenia (najpierw przez rozpoznanie np. wysokiej temperatury, a w konsekwencji – przeprowadzenie rozpoznania i badań), nie będzie miało na celu ograniczenie swobody jednostki, a ochronę całego społeczeństwa. Odnotowanie dużej ilości przypadków na niewielkich obszarach i w krótkich odstępach czasu umożliwi bowiem szybkie wykrycie wszelkiego rodzaju epidemii, minimalizację strat i sprawne zwalczenie zagrożenia. Z doświadczenia nabytego w ciągu ostatnich miesięcy, doskonale przecież zdajemy sobie sprawę, że bagatelizacja pierwszych symptomów epidemii, a tym samym zbyt późna reakcja na nią mogą mieć katastrofalne skutki nawet dla populacji całego świata.

Big data i ruch publiczny

We wprowadzeniu powyższych rozwiązań i udogodnień niektórzy mogą się upatrywać próby odizolowania społeczeństwa i ograniczenie powszechnych kontaktów. Jednak nic bardziej mylnego! Wspomniane wcześniej systemy sensorów służą do pozyskiwania danych, te z kolei są zbierane w ogromnych i nowoczesnych bazach danych, tzw. Big data, które dzięki nowoczesnej technologii są w stanie przeprowadzać duże ilości szybkich i skomplikowanych obliczeń. To natomiast umożliwia szybką i sprawną analizę poszczególnych sytuacji, a tym samym, podjęcie odpowiednich działań[11].

Technologia jest lekiem

Rozpowszechnienie autonomicznych środków transportu oraz maszyn jest nieocenione zarówno w sytuacjach kryzysowych, ale pozwoli również w przyszłości zminimalizować ryzyko wystąpienia takowych, m.in. poprzez fizyczne ograniczenie rozprzestrzeniania chorób. Dokładniejszy nadzór nad higieną i czystością wspomoże tą walkę, a maszyny oraz roboty medyczne wesprą działania medyczne. Te i wiele innych rozwiązań sprawią, że możliwość wystąpienia kolejnych pandemii zostanie zminimalizowana, a walka z tymi, które będą miały miejsce – będzie sprawniejsza i bardziej skuteczna. Przy tym wszystkim, nowoczesne rozwiązania będą dbały także o to, aby zarazy nie ograniczały naszego funkcjonowania i życia nawet wtedy, gdy sytuacja będzie wyjątkowa. W taki właśnie sposób, Inteligentne miasta i wdrażane w ich ramach rozwiązania są naszym najsilniejszym orężem, aby zapobiegać i walczyć z epidemiami w przyszłości.[12] Jeśli dobrze to rozegramy, tym razem będziemy odpowiednio przygotowani.

Źródła:

[1] https://www.commhoist.co.uk/smart-cities-and-how-they-can-help-deal-with-future-pandemics/

[2] https://www.commhoist.co.uk/smart-cities-and-how-they-can-help-deal-with-future-pandemics/

[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligentne_miasto

[4] https://www.money.pl/gospodarka/smart-cities-walcza-z-covid-19-nowy-jork-nie-dal-sie-znokautowac-6546838668228737a.html

[5] https://pl.wikipedia.org/wiki/Internet_rzeczy

[6] https://www.commhoist.co.uk/smart-cities-and-how-they-can-help-deal-with-future-pandemics/

[7] https://pl.wikipedia.org/wiki/Samoch%C3%B3d_autonomiczny

[8] https://pl.wikipedia.org/wiki/Telemedycyna

[9] https://www.commhoist.co.uk/smart-cities-and-how-they-can-help-deal-with-future-pandemics/

[10] https://www.smartcitiesworld.net/opinions/opinions/how-covid-19-has-made-smart-cities-smarter-than-ever

[11] https://www.scielo.br/scielo.php?script=sci_arttext&pid=S0034-76122020000400860&tlng=en

[12] https://www.smartcityexpo.com/press_release/institucional/smart-city-live-drafts-a-new-future-for-cities-after-the-pandemic/