Antena telekomunikacyjna / Źródło: Pixabay
Nauka

Natężenie PEM w okolicy — skąd czerpać informacje?

Piąta generacja sieci komórkowej w gruncie rzeczy nie jest niczym nowym. Oczywiście możliwości są dużo większe w porównaniu z dotychczasowym 4G. To sprawia, że stanowią większy przeskok technologiczny, niż miało to miejsce w przypadku przejścia z 3G na obecną generację sieci. Mimo wszystko 5G jest naturalnym przedłużeniem rozwijanej już od dawna technologii i podobnie jak poprzednie jej etapy, wymaga wprowadzenia nowych rozwiązań, np. w kontekście infrastruktury, na której jest oparta [1].

To z kolei stało się zaskakującą pożywką dla dezinformacji szerzonej w sieci i nie tylko. Znalazły się bowiem liczne osoby i podmioty, które postanowiły wykorzystać temat wdrażania piątej generacji sieci komórkowej m.in. do zdobycia rozgłosu lub pieniędzy (na przykład zarabiając na sprzedaży przedmiotów rzekomo chroniących przed szkodliwym wpływem 5G). Zaczęto rozpowszechniać nieprawdziwe informacje związane z nową technologią bezprzewodową, aby wzbudzić niepokoje społeczne, po czym na nich zyskać.

Hasłem przewodnim tych dążeń jest twierdzenie, że nowa technologia wiąże się ze zwiększonym natężeniem PEM, czyli pola elektromagnetycznego. To natomiast rzekomo ma być w przypadku 5G tak wysokie, że wystawienie się na jego działanie niesie szkodliwe skutki dla naszego zdrowia. Teorie te są pod wieloma względami błędne, niemniej często powtarzają się w przestrzeni publicznej.

Źródła dezinformacji i instytucje

Oczywiście nie wszystkie osoby propagujące nieprawdziwe tezy na temat 5G robią to dla rozgłosu lub korzyści majątkowych. Niektórzy lubią zwyczajnie wywoływać zamieszanie i obserwować dalszy rozwój wydarzeń. Jeszcze inni mogą mieć względnie dobre intencje i sami wierząc w teorie przez siebie rozsiewane, są przekonani, że robią coś pozytywnego i „ostrzegają innych przed zagrożeniem”.

Takie działania, bez względu na czynniki, które je powodują i teorie spiskowe, które za nimi stoją, mają wspólną cechę. Towarzyszy im brak wiedzy na dany temat i poszukiwanie jej w niewłaściwych miejscach, co można bardzo łatwo zaobserwować na podstawie komentarzy zamieszczanych w sieci. Takie postępowanie stanowi zagrożenie społeczne, prowadząc do dezinformacji, a w konsekwencji do strachu, a nawet agresji. Jak temu zapobiegać? Właśnie poprzez rzetelny dobór źródeł informacji oraz ich weryfikacji.

Telefon / Źródło: Pixabay

Przede wszystkim należy więc wiedzieć, że nad naszym bezpieczeństwem czuwają specjalnie do tego powołane podmioty i instytucje. Pilnują one, aby powszechnie przestrzegano wszelkich norm bezpieczeństwa, także tych związanych z piątą generacją sieci komórkowej. Te z kolei zostały wytyczone i określone na bazie licznych badań, już przeprowadzonych i wciąż kontynuowanych przez uznanych naukowców z różnych zakątków świata [2].

Możesz mieć wątpliwości

Oczywiście wątpliwości nie są niczym złym, a chęć weryfikacji napływających do nas informacji wcale nie jest negatywnym zjawiskiem. To bowiem dążenie do szukania wyjaśnień i faktów stojących za różnymi zjawiskami doprowadziła do rozwoju ludzkości. Niemniej podstawą w tym kontekście jest rzetelność, zarówno w dokładnym zgłębieniu tematu, jak i weryfikacji źródeł, z których czerpiemy wiedzę. Jeśli więc świadomość istnienia regulacji i instytucji zajmujących się systematycznym sprawdzaniem przestrzegania prawa w przypadku 5G [3] komuś nie wystarczy, to może we własnym zakresie sprawdzić swoje bezpieczeństwo. Są na to trzy sposoby, wszystkie dotyczące możliwości sprawdzenia aktualnego stanu natężenia PEM w naszej okolicy.

Zrób to sam, ale z głową

Pierwszą opcją jest zasięgnięcie informacji u źródła, czyli we wspomnianych już instytucjach zajmujących się przeprowadzaniem pomiarów pola elektromagnetycznego lub gromadzących informacje uzyskane za pomocą testów przeprowadzonych przez wyznaczone do tego podmioty. Tych możemy znaleźć natomiast całą listę, co jest zarówno pozytywne, jak i negatywne. Z jednej strony bowiem wielość podmiotów oraz metod kontroli przestrzegania norm związanych z polem elektromagnetycznym gwarantuje wielopoziomową weryfikację tego zagadnienia. Z drugiej jednak strony szukając informacji odnośnie natężenia PEM na konkretnym obszarze możemy mieć trudność ze zlokalizowaniem podmiotu, który nam ich udzieli.

W zależności od miejsca mogą to być m.in. lokalne agencje ds. telekomunikacji, zdrowia publicznego lub środowiska. Do tego dochodzą także działające w danym regionie stacje sanitarno-epidemiologiczne, czy też organizacje zajmujące się bezpieczeństwem radiowym [4]. Choć brzmi to nieco zniechęcająco, to mnogość ta wcale nie oznacza konieczności odwiedzenia lub kontaktu z każdą z tych instytucji, aby uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Nawet jeśli nie dostaniemy interesujących nas informacji w jednym z tych miejsc, powinniśmy otrzymać wskazówki, gdzie dokładnie się skierować, aby takowe uzyskać. 

Mierz z głową albo wcale

Chcąc samemu ustalić poziom pola elektromagnetycznego w naszej okolicy, prawdopodobnie przejdzie nam przez głowę myśl, aby sięgnąć po zwykłe mierniki PEM. O ile pomysł sam w sobie nie jest zły, to jego zastosowanie może nam przynieść więcej szkody niż korzyści, jeśli pomiary zamierzamy przeprowadzić samodzielnie. Dlaczego? Jest ku temu kilka powodów, a pierwszym z nich są koszty.

Telefon / Źródło: Pixabay

Oczywiście w sieci i sklepach z elektroniką czy narzędziami znajdziemy całe mnóstwo stosunkowo niedrogich urządzeń nazwanych „miernikami pola elektromagnetycznego”. Problem polega na tym, że te „tańsze” sprzęty nie działają dobrze, a już na pewno nie na tyle, aby zaufać ich wskazaniom. Dlatego też, według ekspertów, do przeprowadzenia miarodajnych pomiarów PEM, o odpowiedniej precyzji i wiarygodności, konieczne są urządzenia specjalistyczne, a takie kosztują od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Pomiar PEM wymaga wiedzy

To jednak nie jedyna z przeszkód w samodzielnym sprawdzaniu natężenia pola elektromagnetycznego wokół nas, czy to związanego z 5G, czy też z innymi źródłami emisji. W ramach doprecyzowania warto też dodać, że nie tylko urządzenia elektryczne czy elektroniczne emitują PEM, ponieważ jest to zjawisko występujące także całkowicie naturalnie, m.in. wytwarzane przez naszą planetę, jak i ludzki organizm [5]. Wracając jednak do meritum, nie wystarczy wydać małej lub nawet pokaźnej fortuny, aby z pomocą specjalistycznego sprzętu samodzielnie przeprowadzać pomiary, o których tu mówimy. Z jakością urządzenia musi bowiem korelować także poziom naszej wiedzy, dotyczący zarówno samego zjawiska, jakim jest pole elektromagnetyczne, jak i rozeznania w sposobach jego pomiaru, wartościach, oznaczeniach, normach i wykresach z nim związanych.

Należy bowiem wiedzieć, że PEM nie mierzy się jedynie w jeden konkretny sposób i przykładowo można badać długość fal, ale też ich częstotliwość. Co więcej, każdy z poszczególnych aspektów ma dedykowane jednostki pomiaru oraz wyznaczane normy. Jeśli więc nie jesteśmy w stanie szczegółowo i specjalistycznie odczytywać uzyskanych pomiarów, to nie ma z nich żadnej korzyści [6]. Szkoda może być natomiast taka, że myląc wartości i sposób ich obliczeń, czy też używając nieodpowiedniego urządzania, zamiast uzyskać rzetelne dane, otrzymamy nieprawdziwe wyniki. I nie tylko będziemy wprowadzeni tym sposobem w błąd (przez siebie samych), ale i utrwalimy w sobie nieprawdziwe przekonania. Jeśli więc nie posiadamy odpowiedniej i dość wnikliwej wiedzy na temat pomiarów pola elektromagnetycznego, jego właściwości, funkcjonowania i norm, to taką weryfikację należy pozostawić specjalistom.

Zawsze znajdzie się prostszy sposób

Wcześniejsze przykłady mogły niestety stworzyć wrażenie tego, że weryfikacja tego, czy na naszym obszarze przestrzegane są normy dotyczące natężenia pola elektromagnetycznego (w tym związanego m.in. z 5G) jest trudna lub niemożliwa. Nic jednak bardziej mylnego i właśnie na koniec pozostała metoda, która w tym przypadku jest zdecydowanie godna polecenia. Jest to SI2PEM – a pod tym tajemniczym skrótem kryje się specjalna polska mapa promieniowania elektromagnetycznego wraz z dedykowanym jej serwisem internetowym.

Pracownik naprawiający stację bazową / Źródło: Pixabay

Całość jest nadzorowana przez podmioty rządowe, gromadzące dane z nadajników i czujników prowadzących pomiary PEM w różnym zakresie na terenie całego kraju. Podstawą tych informacji są aktualne i przedstawiane w odniesieniu do obowiązujących norm wyniki pomiarów. Z pomocą SI2PEM możemy więc w dowolnej chwili, szybko i bezpłatnie, sprawdzić bieżący poziom promieniowania elektromagnetycznego na określonym obszarze, w tym w naszej okolicy [7].

Sprawdzaj, ale nie daj się nabrać

Jak wspomniano, wątpliwości i chęć weryfikacji informacji, szczególnie związanych ze zdrowiem naszych bliskich i nas samych, same w sobie nie są niczym złym. Pod warunkiem jednak, że wszystko przeprowadzimy odpowiedzialnie, czyli rzetelnie zbierając dane i weryfikując ich źródła. W ten sposób będziemy mogli mieć pewność i spokój o nasze bezpieczeństwo. Niestety niebezpieczeństw związanych z dezinformacją, w tym dotyczącą 5G oraz PEM, jest wiele.

Jeśli więc nie chcemy dać się oszukać i mieć świadomość faktów, to zdecydowanie należy unikać wszelkich podejrzanych źródeł informacji, w tym osób wykrzykujących głośno hasła o zagrożeniu, a dążących jedynie do „internetowej sławy”. Nie korzystajmy też z niemiarodajnych sposobów weryfikacji, a idealnym przykładem takich są choćby aplikacje mobilne do pomiaru pola elektromagnetycznego [8]. Zamiast wyjaśniać kuriozalność tego pomysłu, wystarczy zastanowić się, w jaki sposób smartfon miałby przeprowadzić jakikolwiek pomiar PEM, czyli na jakiej podstawie i jakie miałby mieć rzekomo narzędzia, aby zebrać takie dane?

Niestety wciąż jest wiele osób, które decydują się na korzystanie z tak dziwacznych i zdecydowanie niewartych zaufania sposobów „pomiaru”. Następnie wystraszeni fałszywymi wynikami utwierdzają się w błędnych przekonaniach, a potem szerzą je dalej. Chcąc więc mieć pełną świadomość otaczającego nas świata, wystarczy kierować się rozsądkiem przy sprawdzaniu informacji. A wtedy przekonamy się, że nie takie 5G straszne, jak niektórzy je malują.

Źródła:

[1] https://www.gov.pl/web/5g/biala-ksiega1

[2] https://www.gov.pl/web/5g/pomiary-pem-w-srodowisku-ogolnym–zagadnienia-wybrane

[3] https://www.gov.pl/web/5g/pomiary-pem-w-srodowisku-ogolnym–zagadnienia-wybrane

[4] https://www.gov.pl/web/gios/kontrola5

[5] https://pl.wikipedia.org/wiki/Pole_elektromagnetyczne

[6] https://www.gov.pl/web/5g/miernik-pola-elektromagnetycznego—ocena-przydatnosci

[7] https://si2pem.gov.pl/

[8] https://play.google.com/store/apps/details?id=com.mreprogramming.ultimateemfdetector&hl=pl&gl=US