Nauka

Pole elektromagnetyczne i przyszłość telekomunikacji. Podsumowanie najciekawszych wystąpień z konferencji.

Na początku miesiąca, a dokładniej w dniach 03 – 04.12 br., na PGE Stadionie Narodowym odbyła się czwarta edycja konferencji „Pole elektromagnetyczne i przyszłość telekomunikacji. Badania. Monitoring. Doświadczenia krajowe i zagraniczne”. Wysłuchaliśmy 21 prezentacji inżynierów, lekarzy, naukowców, z którymi prowadziliśmy gorące dysputy w pięciu panelach dyskusyjnych. Nie da się zawrzeć w krótkim artykule streszczenia piętnastu godzin konferencji, ale zapraszam do podsumowania trzech subiektywnie najciekawszych wystąpień!

Jako fizyka medycznego najbardziej interesuje mnie tematyka wpływu PEM na zdrowie, stąd cieszę się, że mogłem wysłuchać dr Anke Huss z Uniwersytetu w Utrechcie, która wygłosiła wykład „Nadwrażliwość elektromagnetyczna – problem społeczny, środowiskowy, czy może zdrowotny”. Dr Huss zaprezentowała poniższy slajd:

Pokazuje on, że jeśli do lekarza zgłasza się pacjent deklarujący EHS, czyli nadwrażliwość elektromagnetyczną, to możliwe są trzy scenariusze. Pierwszy jest taki, że faktycznie gdy dochodzi do ekspozycji na PEM, jakiś mechanizm biologiczny sprawia, że dochodzi do odczuwalnego pogorszenia zdrowia. Rozwiązaniem jest ograniczanie ekspozycji. Drugi scenariusz – nie ma faktycznej ekspozycji, ale związany z potencjalną ekspozycją, strach wywołuje efekty biologiczne poprzez efekt nocebo (mechanizm odwrotny do placebo). Oznacza to chorobę psychosomatyczną, którą należy leczyć, ale ograniczanie ekspozycji nie ma sensu. Trzeci scenariusz – faktyczne dolegliwości zdrowotne niesłusznie łączone są z ekspozycją, czyli dochodzi do błędu atrybucji. Ponownie – ograniczanie ekspozycji nie ma sensu, natomiast trzeba zająć się leczeniem faktycznej choroby.

Odpowiedź na pytanie, z którym ze scenariuszy mamy do czynienia w przypadku konkretnego pacjenta jest bardzo ważna, bo od niej zależą dalsze decyzje podejmowane przez lekarza – niestety problem ze scenariuszem 2 i 3 jest taki, że pacjent nie chce przyjąć takiej diagnozy. W tym cały problem z chorobami psychosomatycznymi, że psychosomatyk nie chce ich uznać za psychosomatyczne. Ale może naprawdę możemy mieć do czynienia ze scenariuszem 1? Badacze z otwartą głową odpowiedzieli na to pytanie, wykonując eksperymenty na osobach zdrowych i deklarujących EHS, eksponując obie grupy w kontrolowanych warunkach na silne PEM, ale w taki sposób, że uczestnicy badania nie wiedzieli czy urządzenia są włączone czy nie, a monitorowano ich stan medyczny obiektywnie (np. pomiar ciśnienia krwi, EKG) i deklaratywnie („jak się czujesz?”).

Odpowiedź jest jasna: nie ma związku między występowaniem objawów, a ekspozycją na PEM – EHS to choroba psychosomatyczna. Dr Huss zwróciła uwagę na jeszcze jedną ciekawą rzecz – objawy EHS są bardzo niespecyficzne i podobne do objawów związanych z nadużywaniem telefonów jako urządzeń, które nas rozpraszają, zmniejszają ilość snu (niebieskie światło, kompulsywne oglądanie filmów), zmniejszają ilość aktywności fizycznej. Odstawienie telefonu może pomagać – ale nie ze względu na obniżenie ekspozycji na PEM, tylko ze względu na korzyści związane ze zdrowym dla ciała i ducha stylem życia!

Poziomy promieniowania elektromagnetycznego

Kilkoro prelegentów dotykających tematów medycznych powoływało się na publikacje profesora Martina Röösli’ego ze Szwajcarii, z Instytutu Zdrowia Publicznego. Tym milej, że mogliśmy połączyć się z nim on-line i bezpośrednio wysłuchać prelekcji na temat poziomów PEM w codziennym życiu. Poniżej slajd, który przedstawia personalne detektory rozdane uczestnikom badania w wielu krajach (mapka), wraz z publikacją, która powstała z przeanalizowania wyników:

Optymistycznym wnioskiem jest, że mimo różnic miasto-wieś, piechota-pociąg-samochód, kraje wysoko/nisko rozwinięte etc., wszędzie poziomy ekspozycji są daleko poniżej obowiązujących norm. Co więcej, pomimo zwiększania się urządzeń stosujących komunikację bezprzewodową, nie zwiększa się ekspozycja!

Jak to wyjaśnić? M.in. tym, że więcej urządzeń, np. więcej routerów Wi-Fi czy więcej stacji bazowych telefonii komórkowej sprawia, że każda z nich może mieć mniejszą moc, żeby zapewnić taki sam transfer – czyli ostatecznie urządzeń jest więcej, ale ekspozycja jest stała. Ciekawa i jednocześnie nieco mniej optymistyczna jest za to obserwacja z krajów „trzeciego świata” – statystyki dostępu do telefonii komórkowej w społeczeństwie rosną szybciej niż dostępność do czystej wody pitnej. I jeszcze jedna refleksja na koniec: z pomiarów wynika, że głównym składnikiem naszej ekspozycji jest telefon komórkowy jako terminal dostępowy do sieci, czyli tak zwane bliskie pole, a dalekie pole jest praktycznie nieistotne.

Badania nad elektrowrażliwością

Ale żeby nie było, że cudze chwalą, a swojego nie znają, to na zakończenie – wystąpienie dr hab. Grzegorza Tatonia z Zakładu Biofizyki Katedry Fizjologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dr Tatoń prowadzi w Krakowie badania nad elektrowrażliwością, zresztą dosłownie kilka dni temu rozpoczął się nabór do kolejnego etapu badań. Będą to badania eksperymentalne, natomiast na konferencji zaprezentowano wyniki badań ankietowych. Poruszono tam ciekawy wątek: oprócz pytań o subiektywne odczucia, pytano też o wiedzę uczestników na temat stopnia szkodliwości różnych czynników. To doprowadza nas do uwagi, okraszonej oczywiście stwierdzeniem: „wymaga to dalszych badań”, że istotną rolę w EHS może odgrywać efekt Dunninga-Krugera. Często osoby deklarujące EHS jednocześnie uważały np., że komputer czy telewizor emitują promieniowanie X.

W tym kontekście warto podkreślić rolę edukacji w walce z tą chorobą, ponieważ nierzetelność informacyjna lub wręcz celowa dezinformacja, mogą odbijać się negatywnie na zdrowiu ludzi z chorobami psychosomatycznymi! Ale jeszcze jedna rzecz utkwiła mi w pamięci: apel, aby w dyskusji studzić emocje i przyjąć, że „wątpliwości wynikają z troski” oraz propozycja, żeby siadając do rozmowy rozpisać sobie tabelkę – z jednej strony wypisać „w czym się wspólnie zgadzamy”, a z drugiej „w czym się różnimy”.

Chodzi o to, że czasem każda ze stron mówi o „swoim” temacie zupełnie niepotrzebnie: nie ma sensu wykształconej osobie tłumaczyć, że PEM to promieniowanie niejonizujące – to strata czasu obu stron. Można od razu przejść do dyskusji wyników badań epidemiologicznych. Jeśli natomiast rozmówca uważa, że komputer emituje promieniowanie gamma, to rozmowa o metodologii badań kohortowych lub rzetelności naukowców i mechanizmów finansowania badań jest bezcelowa, bo najpierw musimy wykonać pracę u podstaw.

Do poszczególnych badań i rozważań naukowców z konferencji „Pole elektromagnetyczne i przyszłość telekomunikacji. Badania. Monitoring. Doświadczenia krajowe i zagraniczne” z pewnością będziemy jeszcze na naszym blogu wracać.

Źródła:

[1] Program konferencji Pole elektromagnetyczne i przyszłość telekomunikacji.

[2] Jeden z artykułów, który omawiała dr Huss:

van Moorselaar, I., Slottje, P., Heller, P., van Strien, R., Kromhout, H., Murbach, M., Kuster, N., Vermeulen, R., Huss, A., 2017. Effects of personalised exposure on self-rated electromagnetic hypersensitivity and sensibility – A double-blind randomised controlled trial. Environ. Int. 99, 255–262. https://doi.org/10.1016/J.ENVINT.2016.11.031 Link.

[3] Praca prof. Röösli’ego:

Sagar, S., Adem, S.M., Struchen, B., Loughran, S.P., Brunjes, M.E., Arangua, L., Dalvie, M.A., Croft, R.J., Jerrett, M., Moskowitz, J.M., Kuo, T., Röösli, M., 2018. Comparison of radiofrequency electromagnetic field exposure levels in different everyday microenvironments in an international context. Environ. Int. 114, 297–306. https://doi.org/10.1016/J.ENVINT.2018.02.036/. Link.

[4] Ogłoszenie o naborze do badań:

  1. PAP
  2. Kraków naszemiasto.pl
  3. Facebook – elektrowrażliwi