Wieś
Technologia

Stacje bazowe na terenach wiejskich i słabo zaludnionych – wszystko co należy wiedzieć

Nadchodząca, piąta generacja sieci komórkowej rozpala wyobraźnię milionów ludzi. Za sprawą licznych badań oraz opinii wykwalifikowanych ekspertów nasza wiedza na temat nowej technologii jest od miesięcy sukcesywnie powiększana. Wiemy już choćby, że 5G zapewni szybkość przesyłu danych nawet do 10 gigabitów na sekundę, opóźnienia zostaną zredukowane do kilku milisekund, a sama sieć będzie w stanie obsłużyć jednocześnie nawet do miliona urządzeń na jednym kilometrze kwadratowym.[1] To tyle, jeśli chodzi o podstawowe dane techniczne. W praktyce, skutkować to będzie rozwojem nie tylko komunikacji i rozrywki, ale również m.in. nauki, medycyny, transportu czy przemysłu. Będzie to także ogromny krok dla terenów wiejskich i słabo zaludnionych, często borykających się ze słabym oraz niestabilnym dostępem do sieci. Rozwinięcie i ulepszenie technologii bezprzewodowej na takich obszarach zaowocuje wieloma korzyściami, w tym rozwojem rolnictwa oraz całej gospodarki lokalnej. Zanim to jednak nastąpi, niezbędne jest wprowadzenie odpowiedniej infrastruktury, umożliwiającej tę naturalną ewolucję telekomunikacji.

Niestety, podobnie jak w wielu wcześniejszych przypadkach, również i tym razem postęp spotyka na swojej drodze przeciwników. Jest to spowodowane głównie brakiem dostatecznej wiedzy na dany temat oraz działaniami różnej maści „mącicieli”, którzy wykorzystują ludzkie obawy w celu szerzenia kłamstw i zamieszania. Głównym i najbardziej rozpowszechnianym zarzutem jest rzekoma szkodliwość nowej sieci, a konkretnie promieniowania elektromagnetycznego z nią związanego. Z całej infrastruktury, najbardziej obrywa się stacjom bazowym montowanym na dachach. Na naszym blogu staramy się rozwiewać wszelkie wątpliwości, więc bliżej przyjrzyjmy się temu zagadnieniu oraz sprawdźmy, jak to będzie dokładnie wyglądać na terenach o mniejszym zaludnieniu i oddalonych od metropolii.

Budowa i rola stacji bazowych w infrastrukturze 5G

Zanim przejdziemy do tego, dlaczego nie ma powodu bać się 5G i jakie korzyści przyniesie ono na terenach wiejskich, należy poznać podstawy. Jak wspomniałam wcześniej, wprowadzenie nowej technologii będzie wymagać odpowiedniej i znacznie bardziej rozbudowanej infrastruktury niż ta, która jest obecnie wykorzystywana przez 4G. Będzie się ona opierać w głównej mierze na dużej ilości stacji nadawczych, wyposażonych w nadajniki obejmujących swoim zasięgiem niewielkie obszary (w wypadku niektórych nadajników będzie to zaledwie kilkadziesiąt metrów). Dodatkowo, im więcej jest na danym terenie urządzeń korzystających z dostępu do sieci, tym więcej nadajników jest tam potrzebnych[2]. Na szczęście, gabaryty takich stacji nadawczych (nazywanych także stacjami bazowymi, przekaźnikowymi lub BTS-ami) są na tyle niewielkie, że bez problemu można je instalować wewnątrz i na dachach budynków. Pozytywnym tego skutkiem jest brak konieczności stawiania licznych wysokich masztów i wież, zwieńczonych antenami. Biorąc pod uwagę ich duże rozmiary i brzydkie, metalowe konstrukcje, będzie to bez wątpienia bardziej estetyczne i korzystne dla środowiska rozwiązanie.[3]

Głównym zadaniem BTS-ów w telekomunikacji bezprzewodowej jest pośredniczenie w transmisji danych. Sygnał z telefonów komórkowych oraz innych urządzeń podłączonych do sieci odbierany jest w pierwszej kolejności przez stację bazową, a następnie przekierowywany do centrali telefonicznej. Następnie, zostaje on przesłany do nadajnika znajdującego się najbliżej odbiorcy, a dopiero potem do aparatu docelowego.[4] Jak więc widać, bez stacji przekaźnikowych po prostu nie ma telekomunikacji, a tego chyba byśmy nie chcieli.

Strach ma wielkie oczy

Głosiciele teorii spiskowych twierdzą, że rozpropagowanie nowej sieci spowoduje wzrost promieniowania elektromagnetycznego do poziomów szkodliwych dla ludzkiego zdrowia. Stacje bazowe natomiast, ze względu na ich liczność i umiejscowienie w bezpośrednim otoczeniu ludzi, wskazuje się jako główne źródło emisji PEM, a tym samym jako największe zagrożenie. Niestety, strasząc wyimaginowanymi skutkami podburzają oni społeczeństwo przeciwko postępowi. W konsekwencji, w wielu miastach Polski (szczególnie widoczne jest to w przypadku małych miast i wsi) powstają petycje i organizowane są protesty przeciwko instalowaniu nowej infrastruktury i wprowadzeniu 5G.

Wychodząc naprzeciw obawom społecznym, a także hołdując zasadzie „lepiej zapobiegać niż leczyć”, od lat prowadzone są liczne badania na temat wpływu PEM na ludzki organizm. Jak dotąd, nie uzyskano jednak twardych dowodów na to, aby pole elektromagnetyczne emitowane podczas bezprzewodowej transmisji danych było szkodliwe czy groźne. Dotyczy to zarówno obecnej, jak i następnej generacji sieci, która będzie wykorzystywać dotychczasowe częstotliwości oraz niektóre wyższe pasma. Już samo zwiększenie tego zakresu budzi jednak liczne obawy, ale okazuje się, że „nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Najnowsze badania, przeprowadzone w kilku krajach wykazały, że natężenie pola elektromagnetycznego pochodzącego od już aktywnych nadajników 5G jest nie tylko znacznie poniżej ustanowionych limitów, ale też nie różni się znacząco od emitowanego przez stacje 4G[5] oraz nadajniki radiowe i telewizyjne.[6]

Stacja bazowa

Co więcej, liczniej występujące stacje bazowe nie tylko nie stworzą większego zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa, ale wpłyną na nie wręcz pozytywnie. Brzmi absurdalnie? Nic bardziej mylnego. Otóż, moc sygnału potrzebna do połączenia naszego urządzenia z nadajnikiem jest wprost proporcjonalna do odległości pomiędzy nimi[7]. Więc, „jeśli stacje bazowe miałyby być umiejscowione w dalszej odległości, wymagana byłaby większa moc, co oznacza również większe promieniowanie PEM”[8]. Dlatego m.in. w interesie naszego zdrowia jest, aby przekaźniki były zlokalizowane jak najbliżej użytkowników, czyli nas. Na terenach mało zaludnionych, gdzie liczba i zagęszczenie budynków jest mniejsza, może to nastręczać pewne problemy. Na szczęście, rozmiary niektórych stacji bazowych (tzw. small cells) pozwalają na umieszczanie ich nie tylko na dachach, ale także np. na słupach[9]. W połączeniu z wolnostojącymi przekaźnikami, zapewni to odpowiednią jakość połączenia z siecią na danym obszarze.

Pomimo świadomości braku szkodliwości promieniowania elektromagnetycznego w ramach obowiązujących norm, niektórzy mają obawy związane z ich potencjalnym przekraczaniem. Dlatego właśnie, „w polskim prawie funkcjonuje szereg przepisów, które służą zapewnieniu odpowiedniej ochrony zdrowia ludzkiego przed nadmierną emisją pól elektromagnetycznych. Są to rozwiązania dotyczące m.in. obowiązków w zakresie pomiarów emisji PEM, monitoringu poziomów pól, kontroli właściwych organów i sankcji pieniężnych oraz karnych. (…) Warto podkreślić, że żadne dotychczasowe kontrole wykonane przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska nie wykazały przekroczenia dopuszczalnych poziomów PEM w Polsce.”[10]

Dlaczego lepiej bezprzewodowo

Wiemy już jak działają stacje bazowe, jaką rolę odgrywają w infrastrukturze 5G oraz to, że są bezpieczne. Czy jednak montowanie ich i implementacja sieci bezprzewodowej piątej generacji na terenach wiejskich ma sens? Zdecydowanie. Po pierwsze, słabo zaludnione tereny w Polsce nadal borykają się z utrudnieniami w dostępie do sieci. Ograniczenia 4G sprawiają, że występują liczne problemy z zasięgiem, a połączenia są niestabilne. Z kolei podłączenie wszystkich gospodarstw domowych i przedsiębiorstw do solidniejszej sieci światłowodowej jest niemal niewykonalne. Wymagałoby to ogromnych inwestycji finansowych i budowlanych (jak choćby doprowadzenie samego okablowania do każdego budynku) oraz nastręczało dodatkowych problemów ze strategicznym rozmieszczeniem odbiorników. Dzięki nowej technologii, problemy te odejdą w zapomnienie. Oznacza to nie tylko lepszą jakość połączeń i internetu, ale spowoduje także rozwój lokalnych przedsiębiorstw i gospodarstw, gdyż usprawni to choćby kontakt na linii producent-odbiorca. Dzięki temu, rolnicy będą mieli ułatwiony dostęp do odpowiednich rynków zbytu, co przyniesie wymierne korzyści finansowe.[11]

Drugą sprawą jest ogólny rozwój technologiczny i przemysłowy, jaki będzie efektem wprowadzenia 5G. Za sprawą nowych rozwiązań, takich jak m.in. systemy czujników[12], autonomiczne pojazdy czy inteligentne urządzenia i maszyny, sam proces produkcji oraz hodowli zostanie zoptymalizowany. Będzie on tańszy, wydajniejszy i mniej czasochłonny (możliwość zdalnego wykonywania niektórych czynności), co przełoży się bezpośrednio na zmniejszenie potencjalnych strat i zwiększenie zysków.[13]

Rolnictwo

Nie tylko sami rolnicy, ale cała gospodarka lokalna skorzysta na wdrożeniu 5G. Sprawna i zdalna komunikacja, w połączeniu z prognozowanym rozwojem transportu[14], wpłynie pozytywnie m.in. na rynek pracy. Producenci na terenach słabo zaludnionych będą mieli ułatwiony dostęp do wykwalifikowanych pracowników, co zawsze korzystnie wpływa na przedsiębiorstwa. Problemem przestanie być także dodatkowa, sezonowa siła robocza, gdyż zainteresowane takim zajęciem osoby będą miały do dyspozycji lepsze połączenia komunikacyjne, a tym samym łatwiejszy dojazd. To samo dotyczy również mieszkańców obszarów wiejskich, którzy dzięki tym rozwiązaniom będą mogli rozszerzyć obszar poszukiwań pracy oraz zdobędą lepsze możliwości kształcenia i zdobywania kwalifikacji.[15]

Lepszy dostęp do specjalistów z różnych dziecin, rozwój przemysłowy, konkurencyjność na rynku pracy oraz w handlu, a także rozwój medycyny i wszelkich dziedzin nauki – to tylko kilka spośród licznych korzyści, jakie niesie piąta generacja sieci komórkowej m.in. dla osób z obszarów mniej industrialnych. Prawda jest taka, że będzie to postęp, który mieszkańcy takich terenów odczują w każdym aspekcie życia. Zdecydowanym błędem więc będzie, jeśli społeczności mniejszych miejscowości, czy to z nieuzasadnionego strachu czy w wyniku różnych manipulacji, będą blokować instalacje stacji bazowych (które są nawet korzystniejsze dla zdrowia niż obecne, odległe od siebie nadajniki) i całej infrastruktury 5G. Postępując tak jedynie szkodzą sobie, swoim rodzinom oraz całemu otoczeniu i nie chodzi jedynie o to, że pozbawią się dostępu do nowoczesnych rozwiązań czy możliwości rozwoju. Istnieje bowiem „realne zagrożenie, że przedsiębiorcy na terenach wiejskich znajdą się jeszcze bardziej technologicznie i gospodarczo z tyłu za tymi w miastach.”[16] Co nie tylko zahamuje, ale prawdopodobnie wręcz zaszkodzi interesom rolników, przedsiębiorców i lokalnych firm. Konsekwencją bowiem może być ich upadek, a tym samym zwiększenie bezrobocia i niestabilność całej lokalnej gospodarki. Negatywne i bezpośrednie tego efekty odczują więc wszyscy mieszkańcy danych obszarów. Skoro więc korzyści są oczywiste, a główne zagrożenia płyną nie ze strony 5G, ale z ewentualnej rezygnacji z tej technologii, to wybór wydaje się logiczny.

Źródła:

[1] https://www.gov.pl/web/5g/przewodnik-po-5g

[2] http://www.emfexplained.info/pol/?ID=24794

[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Stacja_bazowa#Typy_anten_w_stacjach_bazowych

[4] https://badzwzasiegu.pl/

[5] https://amta.org.au/wp-content/uploads/2020/07/EME-Update-June-2020.pdf

[6] http://www.emfexplained.info/pol/?ID=24794

[7] https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77179%2Cdr-wszolek-stacji-bazowych-sieci-5g-bedzie-wiecej-ale-precyzyjniej-wysla

[8] http://www.emfexplained.info/pol/?ID=24794

[9] https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77179%2Cdr-wszolek-stacji-bazowych-sieci-5g-bedzie-wiecej-ale-precyzyjniej-wysla

[10] https://www.gov.pl

[11] https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/strategia-5g-dla-polsk

[12] http://www.carritech.com/news/5g-use-cases-sensor-networks-farming-agriculture/

[13] https://www.gov.pl/web/5g/inteligentne-rolnictwo

[14] http://www.carritech.com/news/5g-use-cases-sensor-networks-farming-agriculture/

[15] https://pl.wikipedia.org/wiki/Internet_rzeczy

[16] https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-5g-nie-dla-wsi-to-si%C4%99-zem%C5%9Bci/a-47982212