WHO i Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem o PEM
Jednym z najczęściej powtarzanych zarzutów, wobec piątej generacji sieci komórkowej jest obawa przed zwiększoną zachorowalnością na choroby nowotworowe. Jest to argument, który co prawda pojawia się nie tylko przy okazji sieci 5G, ale to właśnie w jej przypadku jest bardzo często wykorzystywany. Czy faktycznie 5G i PEM (pole elektromagnetyczne) może przyczynić się do powstawania i szybszego rozwoju komórek rakowych? Spójrzmy, co na ten temat ma do powiedzenia nauka.
PEM a opinia Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem
Wpływ PEM na ludzki organizm badany jest od dziesięcioleci. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) artykuły naukowe poświęcone efektom biologicznym i medycznym wywoływanym przez PEM, opublikowane w ostatnich 30 latach, nie wykazały wystarczających dowodów na szkodliwe oddziaływanie PEM o natężeniu wykorzystywanym w telekomunikacji.[1] Przedstawiciele WHO podkreślają jednak, że badania na tym polu będą kontynuowane i stale poszerzane. Stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia jest zatem jasne – PEM nie stanowi dla nas zagrożenia, ale cały czas będziemy monitorować jego wpływ na ludzki organizm.
Zwolennicy teorii o szkodliwym, rakotwórczym oddziaływaniu PEM, najczęściej opierają swoje osądy na liście Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC). IARC umieściło bowiem PEM (w tym fale radiowe wysokiej częstotliwości wykorzystywane głównie w telekomunikacji) w grupie 2B, oznaczonej jako grupa o możliwym działaniu rakotwórczym dla ludzi. Choć brzmi to groźnie i z pewnością nie można tego lekceważyć, to należy dogłębniej poznać metody badawcze IARC, aby zrozumieć, że wykorzystywanie Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem przez przeciwników 5G należy traktować jako zabieg czysto propagandowy. Dlaczego?
Badań nad Rakiem przez przeciwników 5G należy traktować jako zabieg czysto propagandowy. Dlaczego?
Piąta generacja nie taka zła jak ją malują
IARC dzieli wszelkie czynniki, związane z rakotwórczym działaniem na człowieka, na cztery grupy. Grupa 1 zawiera wszelkie czynniki jednoznacznie rakotwórcze dla ludzi, znajdziemy w niej zarówno różnego rodzaju toksyczne substancje, wirusy, ale również tytoń czy napoje alkoholowe.
Grupa 2 dzieli się na dwie podgrupy: A i B, różnice pomiędzy nimi są znaczące i warto o nich pamiętać. Grupa 2A zawiera czynniki prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi. Aby znalazły się one w tej grupie, muszą być potwierdzone w badaniach epidemiologicznych ludzi lub słabiej potwierdzone na ludziach, ale za to wystarczająco silnie na zwierzętach. Trzeba też wykazać, że taki czynnik działa poprzez istotny mechanizm rakotwórczy. [2] Do grupy tej zalicza się między innymi: malarię (w skutek zarażenia zarodźcem sierpowatym), sterydy anaboliczno-androgenne, ale również, co może być sporym zaskoczeniem, spożywanie czerwonego mięsa czy takie zawody jak fryzjer czy barber. [3]
Pora na najbardziej interesującą nas grupę, a więc 2B, do której, jak już wspomniałem, IARC zalicza czynniki o możliwym działaniu rakotwórczym dla ludzi. W grupie tej oprócz fal radiowych działających w częstotliwościach wykorzystywanych przez urządzenia telekomunikacyjne (w tym anteny 5G), znajdziemy również: popularny i wykorzystywany w wielu produktach aloes zwyczajny, melaminę, którą znajdziemy w płytach drewnopochodnych, klejach, farbach i lakierach, warzywa konserwowe oraz zawód strażaka [4].
IARC wyróżnia jeszcze jedną grupę – 3, zawiera ona wszelkie czynniki, których działanie w żaden sposób nie jest kancerogenne. Jak zatem łatwo zauważyć, pomimo znajdowania się w grupie o potencjalnym działaniu rakotwórczym, PEM według IARC jest dla nas tak samo groźne jak aloes czy warzywa konserwowe, za to nadmierne spożywanie czerwonego mięsa może być, pod względem zachorowania na raka, groźniejsze dla nas od 5G.
PEM jest nieustannie badane i poddawane kontrolom
Odpowiednie zrozumienie działania WHO czy IRAC i poznanie ich metod badawczych, jasno prezentuje nam zagrożenia (a raczej ich brak) jakie niesie PEM. Jasno z tego wynika, że argumenty wykorzystywane przez osoby zaangażowane w działalność na rzecz zatrzymania rozwoju 5G, mają podłoże emocjonalne i celowo pomijają ważne kwestie, jak cały ranking Agencji Badań nad Rakiem. Warto też podkreślić, że zarówno WHO, jak i IRAC regularnie aktualizują swoje dane dotyczące oddziaływania różnych czynników, w tym PEM na organizm ludzki.
Jednym z najważniejszych wydarzeń, związanych z szeroko rozumianym bioelektromagnetyzmem, jest coroczna konferencja BioEM, która odbywa się od ponad czterdziestu lat. To właśnie tam liczni naukowcy, badacze i eksperci, wymieniają się spostrzeżeniami i wynikami swoich badań. Podczas ostatniej edycji – BioEM 2019, która odbyła się w dniach 23-28 czerwca, swoje wystąpienie miała zasłużona francuska badaczka Florence Poulletier de Gannes, która pracuje między innymi w CNRS (Krajowym Centrum Badań Naukowych we Francji).
Jej badania dotyczą głównie niekorzystnych i korzystnych skutków biologicznych nieinwazyjnych pól elektromagnetycznych (RF i ELF) i są ukierunkowane na OUN (środkowy układ nerwowy) i choroby neurologiczne [5]. Dodatkowo, badaczka jest autorką dwudziestu czterech recenzowanych artykułów i ponad stu publikacji na temat bioelektromagnetyki oraz recenzentką najważniejszych czasopism z tej dziedziny (na przykład: Bioelectromagnetics and Radiation Research). Podczas konferencji BioEM 2019, Florence Poulletier De Gannes skupiła się w swoim wystąpieniu właśnie na kategoryzacji PEM przez IARC.
Jak już wiemy, PEM o częstotliwościach wykorzystywanych w telekomunikacji należą do grupy 2B (są tam od roku 2011). Najnowsze wyniki badań (w tym uzyskane przez amerykański Instytut Toksykologii) nie wykazały żadnych nowych nieprawidłowości i zagrożeń dla życia ludzkiego ze strony PEM. Tym samym uznano, że podwyższenie do kategorii 2A jest niepotrzebne [6]. Pokazuje to jednak, że wbrew narracji prowadzonej przez grupy przeciwników 5G, oddziaływanie PEM jest stale monitorowane i kontrolowane. Warto podkreślić, że mówimy tu o wielu organizacjach, w których pracują wybitni badacze.
Nie dajmy się wystraszyć
Odpowiadając na postawione we wstępie pytanie – 5G, a raczej pole elektromagnetyczne może przyczynić się do powstawania komórek rakowych, tyle tylko, że w takim samym stopniu, jak masa innych przedmiotów codziennego użytku, a już na pewno w mniejszym stopniu niż tytoń (który wciąż jest niezwykle popularny), alkohol, czerwone mięso, praca fryzjera czy coraz częściej występujący smog. Jak widać, warto czasami „zagłębić” się w temat i nie dać sobą manipulować.
Źródła:
- https://www.gov.pl/web/5g/pole-elektromagnetyczne
- http://ptze.pl/elektrofakty/?article=jak-rozumiec-wlaczenie-pem-o-czestotliwosci-radiowej-przez-miedzynarodowa-agencje-badan-nad-rakiem-iarc-do-kategorii-2b
- https://monographs.iarc.fr/list-of-classifications
- https://monographs.iarc.fr/list-of-classifications
- https://www.bioem2019.org/speaker/florence-poulletier-de-gannes/
- http://ptze.pl/elektrofakty