sieć 5G technologia
Technologia

5 mitów na temat technologii 5G

Nowa generacja sieci komórkowej – 5G, wzbudza wiele emocji. Wśród przeciwników postępu i wdrażania nowej technologii znajdziemy wiele argumentów, które sugerują, że sieć 5G nie tylko będzie zagrać naszemu zdrowiu, ale również pozwoli wpłynąć na nasze zachowanie, a nawet pozwoli przejąć kontrolę nas naszymi działaniami.

Co więcej, nowa sieć do działania będzie potrzebować niezliczonej liczby masztów i anten, którymi zostanie pokryty cały kraj wzdłuż i wszerz. Niestety to nie żarty, wciąż powielane są nieprawdziwe, często zmyślone historie dotyczące działania 5G. Najczęściej są one spowodowane brakiem rzetelnej wiedzy na temat nowych technologii i sposobów ich działania. Przyjrzyjmy się zatem pięciu największym mitom dotyczącym 5G.

1. 5G zagraża naszemu zdrowiu i życiu

Najczęściej powtarzany zarzut w kierunku sieci 5G – jej działanie zagraża naszemu zdrowiu i życiu. Fakty są takie, że sieć 5G może być znacznie „zdrowsza” i bezpieczniejsza dla żywych organizmów. Normy PEM, czyli promieniowania elektromagnetycznego w Polsce należą do najsurowszych w Europie, jest to spowodowane między innymi tym, że kolejni ustawodawcy nie zmieniali norm od lat 60-tych ubiegłego wieku. Gdy świat szedł naprzód, nowe normy były wprowadzane w większości krajów Europy.

Niestety, również przez względy polityczne, u nas tych zmian nie dokonywano. Maksymalny dozwolony poziom PEM w miejscach w pobliżu ludności wynosi w Polsce 0,1 W/m kw. (wat na metr kwadratowy). W Europie limity na poziomie 10 W/m kw. są normą [1]. Co istotne, dowiedziono, że wpływ PEM o natężeniu wykorzystywanym w telekomunikacji ma na ludzki organizm marginalny wpływ, najczęściej o charakterze termicznym.

Argument jakoby 5G powodowało, że promieniowanie elektromagnetyczne (PEM) będzie na wyższym poziomie również możemy „włożyć między bajki”. Urządzenia wykorzystujące 5G, jak również sama infrastruktura, będą wykorzystywały znacznie mniej energii od swoich poprzedników, a co za tym idzie, będą wytwarzać pole elektromagnetyczne o mniejszym natężeniu niż obecnie.

2. Nowa infrastruktura potrzebna do wdrożenia 5G „pokryje” nas mini wieżami nadawczymi, które będą jeszcze mocniej „promieniować”

Faktem jest, że technologia 5G do poprawnego działania będzie wymagała nowej infrastruktury. Obecnie wykorzystywane wieże nadawcze nie są w stanie zaspokoić potrzeb 5G, co gorsze, mają one coraz większy problem żeby sprostać możliwościom 4G LTE. Sieć 5G to nie tylko większe prędkości przesyłu danych, ale również większa pojemność, która pozwoli na połączenie nawet miliona urządzeń na kilometr kwadratowy jednocześnie.

Ponieważ 5G pracuje na nieco wyższych, niż poprzednie generacje częstotliwościach (w Polsce przeznaczone zostaną częstotliwości 700 MHz, zakres 3,4-3,8 GHz oraz częstotliwości powyżej 26 GHz [2]), emituje fale o mniejszej długości. Wiąże się to z koniecznością gęstszej zabudowy nadajników. Kluczem jest tutaj jednak długość fal, a w zasadzie mikrofal, z których korzystać będzie nowa generacja sieci. Mikrofale są najczęściej o długości od 1m do 0,03 mm, co gorsza, hamowane są również przez różnego rodzaju obiekty.

Logiczne jest zatem, że infrastruktura 5G będzie wymagała budowy wielu nowych nadajników. Trzeba jednak podkreślić, że nie będą to wieże nadawcze o dużej mocy, a raczej mini nadajniki o niewielkiej mocy. Oznacza to, że pomimo zwiększenia liczby anten, ich oddziaływanie na nas będzie jeszcze mniejsze niż w przypadku obecnie dostępnej infrastruktury napędzającej 4G LTE.

3. Przy pomocy sieci 5G będzie można nas inwigilować, śledzić, a nawet nami manipulować

Nowoczesne technologie często muszą się mierzyć z tzw. teoriami spiskowymi. Jednak, gdy te wykorzystywane są przez osoby publiczne i propagowane w szeroko pojętych mediach do bezpodstawnego dyskredytowania konkretnych rozwiązań i szerzenia chaosu informacyjnego, to konieczna jest reakcja i logiczne argumenty. Okazuje się bowiem, że sieć 5G może nie tylko negatywnie oddziaływać na nasze zdrowie, ale również za jej pomocą można przejąć kontrolę nad naszymi umysłami.

Nowa technologia i częstotliwości, na których pracuje ma rzekomo spowodować, że człowiek będzie odbierał zaszyfrowane wiadomości i zachowywał się zgodnie z przekazanymi informacjami. Nowa sieć bezprzewodowa ma także wpływać na drastyczny wzrost chorób psychicznych, a nawet prowadzić do ludobójstwa! Niestety, nie są to żarty, tylko teorie bardzo często głoszone przez przeciwników 5G.

Przede wszystkim należy pamiętać, że 5G to, jak wskazuje sama nazwa, piąta generacja sieci komórkowej, czyli dobrze nam już znanej technologii. Nie mamy tu zatem do czynienia z zupełnie nową, niezbadaną technologią, a z pomysłami rozwijanymi powoli od dziesięcioleci. Oczywiście, nowa generacja nieco różni się od swoich poprzedników. Główną zmianą jest zakres częstotliwości wykorzystywany przez 5G. Mamy tu do czynienia z wyższymi częstotliwościami niż w wypadku 2G/3G/4G LTE, jednak wciąż nie są to zakresy nam obce.

Mikrofale, które wywołują tyle emocji, są już przez nas od lat wykorzystywane przy okazji korzystania z takich technologii jak Wi-Fi, Bluetooth, GPS czy poczciwej mikrofalówki. Musimy sobie zatem odpowiedzieć na bardzo proste pytanie. Jeśli technologia, która kryje się za 5G, jest dostępna od lat i nie czyniła nam ona do tej pory nic złego, to czy możliwe jest aby prowadziła do rozwoju chorób psychicznych, ludobójstwa czy przejmowania kontroli nad naszymi umysłami? Tak, ale tylko w wypadku fantastów i sympatyków teorii spiskowych.

4. Naukowcy nie mają pojęcia o działaniu 5G, nie ma badań

Częstym zarzutem w kierunku sieci 5G (szczególnie w Polsce) jest również argument, że tak naprawdę, ani naukowcy, ani specjaliści nowych technologi nie wiedzą co tak naprawdę może nam wyrządzić 5G, ponieważ nie ma na to konkretnych badań. Prawda jest jednak zgoła odmienna, badań o oddziaływaniu pola elektromagnetycznego na żywe organizmy są tysiące, również Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) która uważa, że PEM o natężeniu wykorzystywanym w sieciach bezprzewodowych nie jest szkodliwe dla człowieka.

Nie brakuje również informacji na temat samych mikrofal, na których będzie się opierać 5G. To jednak nie wszystko, koniec końców w wielu państwach uruchomiono już sieć 5G, i to nawet w komercyjnej formie, tzn. takiej, z której swobodnie mogą korzystać przeciętni użytkownicy. Sieć 5G działa już między innymi w: Korei Południowej, Chinach, USA, Włoszech, Szwajcarii i wielu innych krajach na świecie. Jeśli w danym regionie nie ma jeszcze dostępu do technologii 5G, to z całą pewności trwają pracę nad jej wdrożeniem. Ku rozczarowaniu antagonistów w Polsce, nie zanotowano żadnych negatywnych skutków działań 5G.

5. Sieć 5G i urządzenia wykorzystujące tę technologię będą bardziej podatne na ataki hakerów

Żyjemy w świcie cyfrowej rewolucji, oznacza to, że coraz więcej pracy i działań wykonujemy za pomocą internetu. Tak jak dbamy, o to aby zabezpieczyć nasz fizyczny dobytek, tak samo musimy dbać o nasze „cyfrowe dobra”. Odpowiednie zabezpieczenia w banku, skomplikowane hasła czy oprogramowanie antywirusowe, to tylko przykłady tego, co musimy posiadać na urządzeniach, na których łączymy się z siecią.

Problem cyberbezpieczeństwa jest obecnie jednym z najważniejszych w kontekście nowych technologii. Szacuje się, że w 2017 roku w rezultacie cyberataków i działań hakerów, światowa gospodarka straciła łącznie ponad 600 miliardów dolarów. Sytuacja ta wcale nie ulegnie poprawie, bowiem prognozy są takie, że w 2030 roku będzie to kwota dwukrotnie większa [3]. Pojawia się zatem uzasadnione pytanie, czy nowa generacja sieci komórkowej zapewni nam wyższe bezpieczeństwo naszych danych, czy być może zupełnie odwrotnie?

Niestety nie da się na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Faktem jest, że, póki co, niemożliwe jest stworzenie tego typu technologii nie będącej podatną na zewnętrzne ataki. Ogromną zmianą w porównaniu do poprzednich generacji jest to, że sieć 5G będzie sterowana z poziomu oprogramowania, możemy zatem mówić, że w przypadku 5G dochodzimy do idei software defined networks (w skrócie SDN – programowalna sieć komputerowa) [4]. W dużym uproszczeniu oznacza to, że taka sieć jest znacznie bardziej elastyczna i łatwiej nią zarządzać, można np. wydzielać „fragmenty” sieci na potrzeby służb specjalnych – straży, pogotowia czy policji, aby te mogły lepiej i szybciej przetwarzać dane.

Niestety duża swoboda wiąże się z tym, że operatorzy (głównie prywatne firmy) będą mieli o wiele większy wpływ na sieć 5G niż ma to miejsce w wypadku sieci komórkowych starszych generacji. Nie jest to jednak problem nie do rozwiązania, odpowiednie ustawodawstwo wraz z rozwojem cyberbezpieczeństwa może uchronić państwo przed ewentualnym, szkodliwym działaniem osób trzecich.

Jak to jednak wpłynie na przeciętnego użytkownika? W sposób nie większy niż dzisiaj, oznacza to, że wraz z zadomowieniem się sieci 5G wciąż będziemy musieli pamiętać skomplikowane hasła i dbać o aktualizacje oprogramowania antywirusowego. Przy zachowaniu obecnych środków bezpieczeństwa, nasze zasoby w sieci 5G będą tak samo bezpiecznie, jak dzisiaj.

Źródła:

  1. https://www.gov.pl/web/5g/dopuszczalne-wartosci-pola-elektromagnetycznego-w-polsce
  2. https://www.gov.pl/web/5g/czestotliwosci
  3. https://www.forbes.pl/opinie/rozwoj-sieci-5g-jakie-niesie-za-soba-zagrozenia/9cwptk6
  4. https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/siec-5g-zastosowania-bezpieczenstwo-infrastruktura-prezes-exatel/yhqd53n