Dla wielu ludzi moda to ubrania lub ewentualnie dodatki do nich, jednak bycie ubranym wcale nie jest równoznaczne z byciem modnym. Wszak to dwa różne pojęcia, pomimo tego, że dotyczą teoretycznie tych samych przedmiotów i zasobów. Podobnie jest z rozgraniczeniem mody i stylu, wbrew niektórym obiegowym opiniom, sugerującym m.in. możliwość zamiennego stosowania tych określeń. Jest to błędne, ponieważ choć terminy te związane są z ubiorem oraz zdarza się, że odnoszą się to tego samego aspektu, to nie są one w istocie tym samym. To, co trafnie podsumowała jedna z największych ikon, osobowości oraz projektantek w historii – Coco Chanel – mówiąc, że „Moda przemija, styl pozostaje”.
Warto też zaznaczyć, że sama tematyka nie dotyczy jedynie wyglądu zewnętrznego i jeśli ją zgłębimy, to zobaczymy, iż moda jest czymś znacznie więcej. Wszak nic nie stanowi bardziej obrazowej reprezentacji historii, postaw i nastrojów społecznych, kultury, poglądów, wyznawanych wartości oraz przekonań religijnych, jak to, co w danym okresie było najchętniej noszone. Również dziś preferencje modowe są odzwierciedleniem tego, jacy jesteśmy i nawet, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy, wiele mówią otoczeniu o nas samych. Włącznie z tym, co świadomie wolelibyśmy ukryć. Najlepiej świadczy o tym fakt, że psychologia bardzo chętnie zajmuje się tą tematyką, a na współczesnych uczelniach, nie tylko związanych z dziedzinami artystycznymi, możemy znaleźć takie kierunki, jak Socjologia mody oraz wokół mody oscylujące, jak np. Prawo i zarządzanie w sektorze mody.
Moda i technologia w służbie społeczeństwa
Wraz z postępem ludzkości moda ewoluowała, poczynając od pierwotnej potrzeby ochrony przed warunkami środowiskowymi i atmosferycznymi, aż do reprezentacji jednostek oraz społeczeństw. Dziś natomiast, podobnie jak wiele nieoczywistych dziedzin, moda coraz częściej łączy się z technologią, a ten wyjątkowo barwny mariaż przynosi korzyści wszystkim. Weźmy na przykład tekstronikę, czyli połączenie tekstyliów z elektroniką, która owocuje wieloma zaskakującymi efektami, jak np. ubrania zmieniające kolor pod wpływem temperatury czy wilgotności, elementy świecące dzięki zastosowaniu oświetlenia LED, a nawet dostosowujące się do użytkownika (np. buty firmy NIKE). To wszystko sprawia, że moda jest jeszcze atrakcyjniejsza, a jej twórcy mają szersze pole do popisu oraz kreatywności.
Nowoczesne rozwiązania technologiczne są nawet w stanie pomóc w obecnie obserwowanym procesie zniesienia pewnej bariery, która jeszcze do niedawna wydawała się niemal niezniszczalna. Chodzi o obalenie twierdzenia, że moda użytkowa nie może być naprawdę artystyczna. Pomimo tego, że w ogólnym pojęciu jest ona poszukiwaniem tzw. złotego środka, to artyzm i funkcjonalność były dotychczas mimo wszystko rozdzielane. Z jakiej przyczyny? Cóż, są dwa główne powody. Po pierwsze, nie zawsze i wszędzie możemy sobie pozwolić na pewne wariacje modowe, jednak ten aspekt pozostaje w kwestii poglądowej. Druga sprawa jest znacznie bardziej prozaiczna i techniczna. Aby uzyskać maksymalny komfort użytkowania bardziej skomplikowanych pod względem konstrukcji elementów garderoby, konieczna jest ich całkowita personalizacja odnośnie wymiarów i kroju. To z kolei dotychczas łączyło się z poświęcaniem dodatkowego czasu, m.in. na spotkania z projektantem lub krawcem, nie wspominając już o kosztowności takiej opcji.
Obecnie w sukurs przychodzą jednak nowe technologie i często nawet dość niespodziewane innowacje takie, jak możliwość tworzenia garderoby przy pomocy drukarek 3D, a rozwiązanie to pozwoli na dopasowanie ubrań do odbiorcy, bez dodatkowych komplikacji. Poza oczywistymi, praktycznymi korzyściami płynącymi z tego typu rozwiązania, są jeszcze inne – równie ważne, a mniej ewidentne.
Chcesz być piękny, przyroda musi cierpieć
Czy nam się to podoba, czy nie, ubrania musimy kupować. Czasem jest to jedynie okrycie, czasami chcemy być modni i podążać za trendami, a bywa także tak, że potrzebujemy czegoś dostosowanego do zbliżającej się okazji. Niemniej, zakupy są koniecznością i choć jest to czynność prozaiczna, nastręczają niekiedy sporych problemów. Brak odpowiedniego rozmiaru, krój niedostosowany do naszej sylwetki, dostępność wybranego elementu jedynie w innej placówce lub niemożność znalezienia tego, czego faktycznie szukamy, to tylko niektóre z nich. Niejednokrotnie kupujemy w takich sytuacjach cokolwiek i wracamy niezadowoleni do domu, a strój po jednym czy dwóch użyciach ląduje na dnie szafy.
Niekiedy bywa i tak, że w pierwszej chwili element garderoby wydaje się pasować, a podczas kolejnej przymiarki, już w zaciszu domowym, okazuje się, że nie leży tak dobrze, jak się początkowo wydawało. Co wtedy z takim zakupem? Cóż, zwykle nie jest eksploatowany, a przy najbliższej okazji kupujemy coś innego, co jest bliższe naszym oczekiwaniom. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę, iż poza zbędnym wydawaniem pieniędzy i niedomykającą się szafą, takie postępowanie wiąże się ze znacznie poważniejszymi implikacjami. Chodzi o środowisko. Na szczęście, świadomość względem ekologii w społeczeństwie jest coraz większa. Dotyczy to również produkcji ubrań.
Trzeba bowiem wiedzieć, że przemysł tekstylny jest dużym obciążeniem dla środowiska i jednym z tych sektorów, które najbardziej zatruwają naszą planetę. Na poparcie tej tezy niech wystarczą podstawowe przykłady, jak emisja dużych ilości gazów cieplarnianych do środowiska podczas procesu produkcji ubrań oraz zużywanie przy tym ogromnych ilości wody (a jak wiemy, jej zapasy na naszej planecie stale się kurczą). Dodatkowo, do tworzenia niektórych materiałów wykorzystywane są też znaczne ilości drewna, na poczet czego wycinane są całe połacie, niekiedy nawet bardzo starych lasów. To jednak jedynie skutki produkcji, a sam efekt końcowy także nie służy ekologii. Według ustaleń bowiem, co 1 sekundę na wysypiska śmieci trafia kolejna ciężarówka pełna ubrań, a część z tych, które tam nie docierają – ląduje w lasach oraz oceanach. W efekcie, natura cierpi coraz bardziej, a zwierzęta umierają. Warto więc o tym pamiętać, zanim dokonamy nieprzemyślanego zakupu, bądź lekką ręką wyrzucimy ubrania, które mogą nam jeszcze długo posłużyć.
Poza zdrowym rozsądkiem, w kwestii racjonalnych i przemyślanych zakupów pomogą właśnie wspomniane drukarki 3D. Ubrania produkowane z ich pomocą będą lepiej dostosowane do odbiorcy, co przełoży się na ich większą atrakcyjność oraz dłuższą eksploatację. Dzięki temu, kolejne elementy garderoby nie będą tak często trafiać do środowiska naturalnego, zaśmiecając je, a przy okazji będzie możliwe ograniczenie samego procesu produkcji, również szkodliwego pod względem wpływu na naszą planetę. [1]
Zaskakująca innowacja w świecie mody i nie tylko
Twórczyni koncepcji ubrań drukowanych przy pomocy drukarek 3D, Andrea Madho z Gujany w Ameryce Południowej, nie ukrywa, że to właśnie powyższe argumenty zainspirowały ją do wymyślenia tego innowacyjnego projektu. Jak sama twierdzi, ostatecznym impulsem były konkretne i niezadowalające zakupy – „Osiemdziesiąt procent wszystkich damskich ubrań jest szytych dla 20% ludzi (…) To było dla mnie niesamowicie frustrujące być w środku centrum handlowego, z pieniędzmi w ręku, dziesiątkami sklepów i tysiącami przedmiotów, a dosłownie nie mogłam kupić sukienki odpowiedniej dla mojego ciała”.
Madho była zniesmaczona również masową produkcją niskiej jakości ubrań, które w wyniku użytkowania szybko się zużywają i jako kolejne odpady trafiają do środowiska. Kobieta nawiązała więc współpracę z Philipem Manningiem, inżynierem oraz ekspertem w dziedzinie druku 3D i wspólnie założyli w 2016 roku startup o nazwie Lab141. Oboje dysponowali dobrym pomysłem, projektem nowego procesu produkcyjnego, wiedzą z zakresu technologii drukarek 3D oraz zapleczem biznesowym (Andrea Madho pracowała wcześniej m.in. jako maklerka giełdowa, a także specjalistka od public relations oraz rozwoju biznesu w sektorze technologicznym). Niestety, na ich drodze stanął bardzo poważny, można by rzec krytyczny w tym kontekście problem – materiał. Żadne z nich nie miało bowiem pojęcia o produkcji tekstyliów, a w szczególności takich, które mogłyby powstać w wyniku druku 3D.
W tym celu twórcy Lab141 zwrócili się do absolutnych ekspertów w dziedzinie technologii i innowacji w tekstyliach, czyli do Centrum Badań Materiałowych Uniwersytetu Cornell (CCMR), które jest jednym z zaledwie 20 centrów inżynierii i badań materiałowych wspieranych w USA przez Narodową Fundację Nauki, co jest nie lada wyróżnieniem. W ramach prowadzonego przez CCMR programu JumpStart, centrum wspiera inicjatywy i startupy takie, jak Lab141, udzielając im wsparcia technologicznego i wiedzy z zakresu materiałoznawstwa. Do ścisłej współpracy w tym przypadku oddelegowano profesora Anila Netravali, który wraz z dwoma studentami w pierwszej kolejności rozpoczął badania nad różnymi rodzajami włókien oraz ich responsywnością na poszczególne kleje. Sprawdzano także lepkość i funkcjonowanie samych klejów, jak również wytrzymałość poszczególnych szwów i trwałość tychże elementów.
Następnie uwagę zwrócono na wpływ temperatury, czas łączenia szwów oraz możliwość implementacji metalowych elementów w procesie produkcyjnym. Nawiązanie współpracy z centrum Uniwersytetu Cornell pozwoliło na opracowanie rozwiązań, umożliwiających tworzenie elementów ubrań przy pomocy drukarek 3D, ale przyniosło także inne korzyści. „Mówisz, że jesteś małym startupem, który próbuje zakłócić cały globalny łańcuch dostaw mody, a ludzie się z ciebie śmieją. Kiedy mówisz, że pracujesz z Cornell University, daje nam to natychmiastową wiarygodność na światowym poziomie” – mówi założycielka Lab141.
Obecnie firma jest na etapie nawiązywania współpracy z partnerami, którzy umożliwią komercjalizację innowacyjnego sposobu produkcji i dostaw z wykorzystaniem druku 3D. Startupowi udało się także uzyskać liczne granty oraz zdobyć prestiżowe nagrody, m.in. w konkursie Tommy Hilfiger Fashion Frontier Challenge. [2] Andrea Madho jest teraz wręcz rozchwytywana oraz zapraszana na panele poświęcone nowym technologiom, modzie, a także roli kobiet w biznesie. [3] Rokowania na rozpowszechnienie drukowania ubrań za pomocą drukarek 3D są więc bardziej, niż pomyślne. Nie spodziewajmy się jednak, iż ta bezapelacyjna rewolucja nastąpi szybko, ponieważ niektóre kryteria, kluczowe dla jej rozpowszechnienia, są niezależne od samej firmy Lab141.
Jednym z głównych przykładów jest m.in. implementacja technologii 5G. Dlaczego? Ponieważ do wykonania wydruku na drukarce 3D, włącznie z produkcją ubrań, konieczne jest przesłanie na urządzenie danych, uwzględniających szczegóły wykonania zleconego projektu. W przypadku nowego rozwiązania tekstylnego, ilości przesyłanych danych będą ogromne, ponieważ muszą uwzględniać nie tylko rozmiary i projekt danego elementu, ale także informacje oraz wytyczne dotyczące stworzenia samego materiału. Transfer danych tak pokaźnych rozmiarów będzie wymagał od sieci bezprzewodowej parametrów nieosiągalnych dla obecnej generacji, w postaci 4G. Czas przesyłu informacji, brak opóźnień oraz ogólna niezawodność sieci są bowiem elementami kluczowymi dla procesu produkcji ubrań w druku 3D. Tak, czy inaczej, warto wspierać najnowsze rozwiązanie, ponieważ korzyści, jakie ze sobą niosą zarówno 5G, jak i tworzenie ubrań za pomocą drukarek 3D są niepodważalne.
Dla przyrody, dla nas
Przypuszczalnie każdy przynajmniej raz w życiu kupował ubrania i spotkał się z sytuacją, gdy coś, co nam się spodobało, nie pasowało do naszej sylwetki. Co więcej, po godzinach spędzonych na przymusowych, bądź nie, zakupach okazywało się, że nie możemy znaleźć nic w naszym rozmiarze, a cała wyprawa nie przyniosła oczekiwanych efektów. Wyobraźmy więc sobie rynek tekstyliów i mody, w którym rozpowszechniły się drukarki 3D z opcją drukowania ubrań. Powyższe problemy odchodzą do lamusa, a użytkownicy dokonując zakupu otrzymują produkt spersonalizowany, zgodny z oczekiwaniami, dostępny niemalże od zaraz i to wszystko bez wydawania dodatkowych pieniędzy. Tym samym, będzie on dla odbiorcy bardziej atrakcyjny i będzie używany dłużej, dzięki czemu będziemy kupować, a przy okazji marnować, mniej elementów garderoby. To natomiast, bezpośrednio przełoży się na ograniczenie negatywnego wpływu sektora tekstylnego na środowisko naturalne, w którym przecież wszyscy żyjemy.
Źródła:
[1] https://ekowymiar.pl/jaki-wplyw-na-srodowisko-ma-produkcja-ubran/
[2] https://news.cornell.edu/stories/2020/07/fashion-fertility-ccmr-pairs-ny-startups-faculty