Wydaje nam się, że dystans społeczny został wymyślony w 2020 roku. Nic bardziej mylnego – w świecie zwierząt to naturalna sytuacja. Robią tak mrówki zbieracze, nietoperze wampiry, gupiki i mandryle. Wiele gatunków zwierząt w naturze od zawsze intuicyjnie praktykuje „dystans społeczny”, gdy któreś z nich zachoruje. Działo się tak na długo zanim pojawiliśmy się na Ziemi, nie mówiąc o pojawieniu się pandemii Covid-19.
Na łamach magazynu Science ukazała się nowa publikacja, w której naukowcy z Virginia Tech College of Science i kilku innych amerykańskich uczelni opisali tylko kilka z bardzo wielu gatunków zwierząt, które praktykują dystans społeczny. Postarali się wyciągnąć też wnioski płynące z obserwacji zwierzęcych metod powstrzymywania rozprzestrzeniania się infekcji bakteryjnych, wirusowych i pasożytniczych.
Czego o dystansie społecznym możemy dowiedzieć się od zwierząt?
Dana Hawley, profesor nauk biologicznych w Virginia Tech College of Science powiedziała, że „spojrzenie na zwierzęta może nam wiele powiedzieć o tym, co musimy zrobić jako społeczeństwo, aby ludzie, którzy zachorują, byli w stanie chronić zarówno siebie, jak i całe społeczeństwo.” Dodała też, że „gdy czujemy się chorzy, pozostawanie w domu i ograniczanie interakcji z innymi jest intuicyjną reakcją behawioralną. Widzimy to u wielu rodzajów zwierząt w naturze. Niestety ludzie często tłumią ten instynkt, co może wiele kosztować nas samych, jak i naszych znajomych. Spowodowane jest to presją, aby kontynuować pracę lub uczęszczać na zajęcia nawet podczas choroby”.
Na szczęście ludzie, w odróżnieniu od zwierząt, mogą skorzystać z innych form kontaktu. O zwiększonym popycie na usługi telekomunikacyjne pisaliśmy w newsie „UKE: w pandemii usługi telekomunikacyjne ważniejsze niż kiedykolwiek”.
Bierny dystans społeczny u zwierząt
Gdy nie czujemy się dobrze, jesteśmy ospali i nie możemy zebrać energii, żeby wstać z łóżka i spotkać się ze znajomymi, to tak naprawdę praktykujemy „bierny dystans społeczny”, nie zdając sobie do końca z tego sprawy. Podobne zachowanie naukowcy zaobserwowali u zwierząt. Wampiry, które żywią się wyłącznie krwią innych zwierząt, zostały wyjątkowo dobrze zbadane, ponieważ są bardzo towarzyskie w porównaniu do innych nietoperzy, jedzących owoce i owady. Ponieważ krew nie jest specjalnie pożywna i trudna do znalezienia, nietoperze tworzą silne więzi społeczne, dzieląc się jedzeniem i pielęgnując się nawzajem. Aby dowiedzieć się więcej o ich „zachowaniu chorobowym” naukowcy wstrzykiwali nietoperzom nieszkodliwą substancję wyzwalającą odpowiedź immunologiczną, bez faktycznego wystawiania ich na działanie patogenu. Zauważono, że „chore” nietoperze są bardziej ospałe, więc mogą skierować energię na kosztowną odpowiedź immunologiczną. Ten letarg ogranicza ich kontakt z innymi, więc „zarażone” osobniki rzadziej się pielęgnują.
Mandryle również wykazują zachowania pielęgnacyjne w celu utrzymania więzi społecznych oraz higieny. Podchodzą do tego jednak bardzo strategicznie. Ich zachowania pielęgnacyjne są ważne dla utrzymania pozycji w społeczeństwie, unikają zarażających osobników z grupy, ale jednocześnie od czasu do czasu zwiększają ryzyko infekcji, kontynuując pielęgnację zarażonych, bliskich krewnych.
Aktywny dystans społeczny – dobrowolny lub przymusowy
Z drugiej strony wiele rodzajów mrówek praktykuje formę aktywnego dystansowania się. W trakcie ewolucji niektóre gatunki mrówek przyzwyczaiły się do porzucania swoich ściśle powiązanych grup, gdy czują się źle. W takich przypadkach poświęcenie się zarażonego osobnika jest postrzegane jako akt dobra publicznego, mający na celu ochronę reszty kolonii i przeniesienie genów, które pozwolą na rozwój tej blisko spokrewnionej kolonii w przyszłości.
Istnieją też inne przypadki, w których zdrowe zwierzęta robią wszystko, aby wykluczyć chorych członków z grupy lub całkowicie unikać kontaktu z nimi. Pszczoły to kolejna grupa owadów społecznych, których głównym celem jest zrobienie wszystkiego co możliwe dla większego dobra ula i ich królowej. Dlatego, gdy w ulu zostaną wykryte zarażone pszczoły, to zdrowe osobniki nie mają innego wyjścia, jak tylko wykluczyć zarażone pszczoły – poprzez agresywne wyrzucenie ich z ula.
W przypadku innych gatunków to z kolei zdrowe osobniki opuszczają grupę, aby uchronić się przed chorobami. Często wiąże się to z dużymi kosztami – zdrowe homary karaibskie opuszczają swoją jaskinię, gdy wykryją w niej zakażonego członka grupy. Narażają się przez to na atak drapieżników na otwartym ocenie. Instynktownie czują jednak, że warto ryzykować, aby uniknąć wysoce śmiercionośnego wirusa.
Na szczęście w przypadku ludzi technologia pozwala nam złagodzić niebezpieczeństwa związane z dystansem społecznym. Zapraszamy do zapoznania się z artykułem „Jak Smart Cities mogą zaradzić przyszłym epidemiom”. Niezależnie jednak od poziomu technologii, pewne podstawowe zasady pozostają niezmienne. Wygląda na to, że niezależnie, czy jesteś mrówką, homarem czy człowiekiem, jasne jest, że dystans społeczny jest zachowaniem, które przynosi korzyści zarówno nam jako jednostkom, jak i społeczności, która nas łączy.
Źródło: Virginia Tech