Naukowcy są zgodni, że uderzenie asteroidy może w przyszłości zakończyć życie na naszej planecie. Już niedługo NASA rozpocznie misję testową, od której może zależeć przyszłość Ziemi. Amerykańska agencja sprawdzi, czy można przekierować asteroidy zanim do nas dotrą.
NASA jest gotowa do rozpoczęcia misji Double Asteroid Redirection Test (w skrócie DART). Chce w ten sposób ocenić technologię, która ma zapobiec potencjalnemu uderzeniu niebezpiecznej asteroidy w Ziemię. DART wystartuje 23 listopada tego roku na pokładzie rakiety SpaceX Falcon 9 z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. W misji współuczestniczy Europejska Agencja Kosmiczna. Nie jest to pierwsza współpraca obu agencji. Poruszaliśmy ten temat między innymi w tekście „ESA i NASA łączą siły, aby zrozumieć zmiany klimatu”.
Powstrzymać uderzenie asteroidy…
Misja DART będzie pierwszą demonstracją techniki impaktora kinetycznego. Polega ona na wysłaniu jednego lub więcej dużych, szybkich statków kosmicznych na ścieżkę asteroidy w kosmosie, aby zmienić jej ruch. Podwójnym celem misji DART jest planetoida Didymos i jej księżyc. NASA chce w ten sposób sprawdzić, czy można na takiej technologii oprzeć obronę planetarną przed podobnymi zdarzeniami. DART będzie pierwszą demonstracją tej techniki w celu zmiany ruchu asteroidy w kosmosie.
Podwójna, przechodząca w pobliżu Ziemi asteroida Didymos została wybrana do zademonstrowania DART. To nietypowy układ, który składa się z głównej asteroidy, która ma około 780 metrów średnicy, a także jej księżyca, który mierzy około 160 metrów. To drugie ciało jest bardziej typowe dla rozmiarów asteroid, które mogą stanowić najbardziej prawdopodobne poważne zagrożenie dla Ziemi. Układ podwójny Didymos od dłuższego czasu jest intensywnie obserwowany za pomocą teleskopów na Ziemi, aby precyzyjnie zmierzyć jego właściwości przed przybyciem DART.
Sonda DART osiągnie swój cel poprzez celowe zderzenie się z księżycem z prędkością około 6,6 km/s. Umożliwić to ma kamera pokładowa (o nazwie DRACO) i zaawansowane oprogramowanie do autonomicznej nawigacji. Zderzenie zmieni prędkość księżyca na orbicie wokół głównego ciała o ułamek procenta, ale to ma zmienić okres orbitalny księżyca o kilka minut. W teorii jest to wystarczająco dużo, aby zdarzenie można było zaobserwować i zmierzyć za pomocą teleskopów na Ziemi.
Po starcie pojazd rozwinie panele słoneczne (Roll Out Solar Arrays – w skrócie ROSA), aby zapewnić energię słoneczną potrzebną do elektrycznego systemu napędowego DART. Częścią napędu sondy jest solarny system napędowy NASA Evolutionary Xenon Thruster – Commercial (w skrócie NEXT-C). NEXT-C to system napędowy nowej generacji, który został opracowany w NASA Glenn Research Center w Cleveland w stanie Ohio. Dzięki napędowi elektrycznemu, DART będzie wykazywał się znaczną elastycznością w stosunku do harmonogramu misji. Pojazd będzie mógł zademonstrować nową generację technologii silników jonowych, które będzie można zastosować w przyszłych misjach NASA.
Uderzenie w asteroidę za rok
DART opuści naszą planetę na pokładzie rakiety SpaceX Falcon 9, która wystartuje z bazy sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Po oddzieleniu od rakiety nośnej i ponad rocznym rejsie, sonda przechwyci księżyc Didymosa pod koniec września 2022 roku. Podwójna asteroida Didymos znajdzie się wtedy w odległości 11 milionów kilometrów od Ziemi, co umożliwi obserwacje za pomocą teleskopów naziemnych i radaru. Naukowcy będą mogli wtedy zmierzyć zmiany w nadanym księżycowi pędzie.
Ostatnio dużo dzieje się w dziedzinie eksploracji kosmosu. Niedawno informowaliśmy, że najnowszy teleskop pojawi się w przestrzeni kosmicznej już w grudniu. Pisaliśmy o tym w tekście „Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba trafi na orbitę jeszcze w tym roku”.
Źródła: SciTechDaily i NASA